"Kluczem do zwycięstwa była zespołowość i gra drużynowa. W każdej sytuacji pomagaliśmy sobie na boisku, wygraliśmy wiele trudnych akcji, kiedy piłka już prawie spadała na parkiet. Odwracaliśmy takie akcje na swoją korzyść. W drugim secie Rosjanie odpalili prawdziwe działa, ciężko nam było utrzymać zagrywkę, bo to były bardzo mocne strzały. Ale przez resztę meczu radziliśmy sobie z tym dobrze. Uważam, że Zenit nadal jest faworytem. W Rosji będzie gorąco, ale pojedziemy tam wygrać i awansować”
- powiedział rozgrywający PGE Skry i reprezentacji Polski Grzegorz Łomacz.
A środkowy Karol Kłos dodawał:
"W drugim secie rywale nas rozstrzelali, bo w Zenicie ma kto zagrywać. Reszta meczu w naszym wykonaniu była jednak na wysokim poziomie. Byliśmy cały czas pod parą, nikt nie spuszczał głowy. Rosyjska siatkówka nie jest aż tak szybka, dlatego wiedzieliśmy, że musimy grać szybko i mądrze. Bardzo cieszy, że cały czas utrzymujemy się na fali, przetrwaliśmy trudne momenty, w których wiele osób nas skreśliło. Ale cały czas szliśmy w odpowiednim kierunku."
Rewanż w Sankt Petersburgu zaplanowano na środę o godz. 17.30 polskiego czasu.