Listopad 2014 roku. Arkadiusz Milik strzela gola z rzutu wolnego podczas meczu Polska - Szwajcaria, zakończonego remisem 2:2. Kto by się spodziewał, że następne bramki z rzutów wolnych dla biało-czerwonych strzelał będzie już Robert Lewandowski? "Lewy" był już napastnikiem światowej klasy, lecz charakter sportowca sprawia, że zawsze chce być lepszy.
Lewandowski po treningach Bayernu Monachium do perfekcji dopracował strzały z rzutów wolnych. Niejednokrotnie zaskakiwał nimi bramkarzy rywali. Stało się tak m.in. w meczu z Czarnogórą w eliminacjach Mistrzostw Świata, niezwykle blisko było w starciu z Kazachstanem (sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki), a teraz w meczu z Litwą przed mundialem Robert zrobił to ponownie!
Jedno jest pewne: rywale Polaków raczej będą wystrzegać się fauli w okolicach 20-30 metrów przed bramką. Jeżeli już jednak takie przewinienie im się zdarzy, to będą już tylko mogli liczyć na niedyspozycję naszego napastnika. A o to, co pokazuje mecz z Litwą, łatwo nie będzie.