Patryk Dobek sprawił olbrzymią sensację w finale biegu na 800 metrów podczas halowych mistrzostw Europy w Toruniu. Polak w fantastycznym stylu sięgnął po złoty medal. "Starty z orzełkiem na piersi to dla mnie wielka duma i mobilizacja. Jestem żołnierzem Wojska Polskiego i to na pewno mi pomaga w dużym stopniu" - mówił dumny mistrz Europy.
To dopiero pierwszy sezon startów Dobka na dystansie 800 m. Jeszcze przed mistrzostwami Europy mówił, że to tylko przerywnik, a latem wraca do rywalizacji na 400 m ppł. Teraz nie jest już tego taki pewien. Tym bardziej, że jego trenerem jest teraz Zbigniew Król, czyli jeszcze niedawno szkoleniowiec Kszczota.
Cieszę się, że udało się wszystko zrealizować tak, jak sobie zaplanowaliśmy z trenerem. Mówił przed startem, abym nie dokładał metrów. To taki jego standardowy tekst. Chyba jest ze mnie zadowolony
- podkreślił bardzo spokojny Dobek. Płotkarz z wykształcenia, bo takim można nazwać Dobka, zapowiada, że póki co będzie chciał łączyć 400 m ppł i 800 m.
Wydaje mi się nawet, nadal, że trening płotkarski jest cięższy. Może to moje odczucie, ale tak na dziś sądzę. Będziemy oczywiście z trenerem decydowali się na takie starty, które będą dla mnie lepsze, która pozwolą sięgać po medale.
To Król ma go również przygotowywać do dystansu płotkarskiego.
Starty z orzełkiem na piersi to dla mnie wielka duma i mobilizacja. Jestem żołnierzem Wojska Polskiego i to na pewno mi pomaga w dużym stopniu. Jestem zawsze gotowy. Mogę biegać indywidualnie, ale i w sztafecie. Zawsze jestem w stanie pomóc
- wskazał Dobek.
Bieg po złoto 𝐏𝐚𝐭𝐫𝐲𝐤𝐚 𝐃𝐨𝐛𝐤𝐚 na 800 metrów i srebro 𝐌𝐚𝐭𝐞𝐮𝐬𝐳𝐚 𝐁𝐨𝐫𝐤𝐨𝐰𝐬𝐤𝐢𝐞𝐠𝐨 podczas 𝐇𝐌𝐄 w Toruniu 🥇🥈 #tvpsport pic.twitter.com/PdHppUZR81
— TVP SPORT (@sport_tvppl) March 7, 2021