Mistrzostwa w Katarze są na razie serią mniejszych i większych kompromitacji organizatorów. Grzyb na ścianach i smród w hotelach. Kłopoty z wyżywieniem. Ekstremalne warunki pogodowe i małe zainteresowanie miejscowych kibiców. Teraz w ogniu krytyki znalazła się nowinka techniczna. Kamery na blokach startowych, to nie był dobry pomysł IAAF - zgodnie mówią wszystkie lekkoatletki. Organizatorzy chcieli w ten sposób przybliżyć moment startu, ale wzbudziło to wiele kontrowersji.
Myślę, że takich rzeczy nie powinno być. To jest nie tylko krępujące, ale i narusza intymność. Mam nadzieję, że czegoś takiego już nie będzie
- skomentowała mistrzyni Europy na 400 m Justyna Święty-Ersetic. Podobnego zdania jest jej koleżanka z bieżni Iga Baumgart-Witan:
Oczywiście tych kamer nie czujemy. Ale prawda jest taka, że ujęcia są bardzo niekorzystne dla zawodników. Nawet najpiękniejsza kobieta wygląda źle. A już na pewno nie jest to komfortowe dla startującego i mam nadzieję, że mojego krocza akurat nie pokazywali w telewizji.
Kontrowersyjne kamery są powszechnie krytykowane przez lekkoatletki
???♂️ Mondiaux de Doha : des caméras sur les starting-blocks - Athlé #IAAF #Seiko https://t.co/75lO7gnt6G pic.twitter.com/d5jwZZ2ZNR
— Sacha Nokovitch (@SachaNoko) September 28, 2019
Polki nie są jedynymi zawodniczkami, które mocno skrytykowały pomysł IAAF. Oficjalny protest został złożony przez niemiecką federację. IAAF go uwzględnił i obiecał, że nie będzie pokazywał żadnych zdjęć zrobionych przed wejściem zawodników do bloków. Czyli takich, które mogłyby w jakiś sposób naruszyć intymność sportowców.
Pomysł został zaczerpnięty z innych dyscyplin sportu, takich jak chociażby skoki narciarskie, gdzie kamery są umieszczane także na kaskach przedskoczków. IAAF chciał, by takie ujęcia jeszcze bardziej pokazywały emocje i zbliżyły kibiców do sportowców. W mistrzostwach świata w Dausze umieszczone są one w biegach sprinterskich i płotkarskich.
Impreza w Katarze na razie nie jest udana organizacyjnie. Powszechnie krytykowane były warunki zakwaterowania sportowców i ekstremalne warunki pogodowe w jakich rywalizowali lekkoatleci w konkurencjach wytrzymałościowych jak maraton czy chód na 50 km. Do długiej listy zarzutów dochodzi również nikłe zainteresowanie kibiców. Trybuny Stadionu Chalifa często świecą pustkami - na poprzednich mistrzostwach w Londynie wyglądało to zupełnie inaczej.