Losy złotego medalu z biegu na 1500 metrów ważyły się do późnych godzin wieczornych. Długo po zakończeniu zmagań na bieżni w halowych mistrzostwach Europy w Toruniu okazało się, że mistrzem został jednak Jakob Ingebrigtsen. Marcin Lewandowski, który przez chwilę czuł się zwycięzcą po dyskwalifikacji Norwega, zdobył srebro.
Lewandowski dobiegł do mety jako drugi, ale przez ponad dwie godziny znowu był.... halowym mistrzem Europy w biegu na 1500 m. Pierwszy Norweg Jakob Ingebrigtsen został bowiem chwilę po finale zdyskwalifikowany, ponieważ na pierwszym łuku stracił równowagę i postawił stopę poza tor. Ostatecznie sędziowie uwzględnili jednak odwołanie Norwegów i przywrócili kolejność z mety.
Pod lupą #tvpsport sytuacja, po której zwycięzca biegu na 1500 metrów Jakob Ingebrigtsen 🇳🇴 został zdyskwalifikowany 🧐 Decyzja sędziów nie mogła być inna... Marcin Lewandowski halowym 🅼🅸🆂🆃🆁🆉🅴🅼 Europy 💪🥇🇵🇱 pic.twitter.com/xolHrg2ej2
— TVP SPORT (@sport_tvppl) March 5, 2021
Decyzję potwierdziły kontynentalna federacja - European Athletics i polska - PZLA. Najprawdopodobniej uznano, że Ingebrigtsen został poza tor wypchnięty w trakcie starcia na łokcie z Michałem Rozmysem. Lewandowski uzyskał czas 3.38,06 i przegrał z Ingebrigtsenem o pół sekundy. Brąz zdobył Hiszpan Jesus Gomez - 3.38,47. Michał Rozmys zajął ostatecznie szóste miejsce.
Jakkolwiek by było, to Ingebrigtsen był dziś po prostu lepszy. Czy to wygrałem, bo on jest zdyskwalifikowany, czy też nie, tego się nie zmieni. Przegrać z nim w twardej rywalizacji to żadna ujma, bo to gościu, który w tym roku prawie poprawił rekord świata
- przyznał w rozmowie z dziennikarzami Lewandowski. Polak zaznaczył, że od początku finału wziął sprawy w swoje ręce.
Nie sądziłem jednak, że jego atak nadejdzie tak szybko. On od początku wiedział, że musi narzucić szybkie tempo. To była jego jedyna szansa na wygranie ze mną.
🆕 Po proteście Norwegów ostatecznie Jakob Ingebrigtsen halowym mistrzem Europy w biegu na 1500 metrów 🥇
— PZLA (@PZLANews) March 5, 2021
🥈 Marcin Lewandowski ze srebrnym medalem👀#Time4Torun @PKN_ORLEN pic.twitter.com/h8v0VLQeBG
Brązowy medalista mistrzostw świata z Dauhy (2019) na stadionie od samego początku "trzymał się" Norwega, który był faworytem. Ingebrigtsen postanowił zatem sam poprowadzić bieg i bardzo szybko wraz z Polakiem oderwali się od pozostałych rywali. Walka trwała do samego końca, ale rywal nie oddał pierwszego miejsca.
W ostatnich dwóch edycjach HME reprezentacja Polski wygrała klasyfikację medalową. Po dwóch dniach rywalizacji w Toruniu biało-czerwoni mają dwa srebrne medale - Lewandowskiego oraz Michała Haratyka w pchnięciu kulą.