Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Aniołek bohaterem mistrzostw Polski. Trzy złote medale Justyny Święty Ersetic w Toruniu

Niecodziennym wyczynem popisała się podczas Halowych Mistrzostwach Polski w lekkoatletyce Justyna Święty Ersetic. Podopieczna trenera Aleksandra Matusińskiego zdobyła trzy złote medale - w biegach na 200 i 400 metrów oraz wspólnie z zawodniczkami z AZS AWF Katowice w sztafecie 4x200 m.

foto: Marek Biczyk/pzla

Justyna Święty-Ersetic dała w Toruniu prawdziwy koncert. Polka triumfowała w odstępie 20 minut na dystansie 200 i 400 metrów. Później dołożyła do swojego dorobku w HMP trzeci złoty medal. Szczęśliwa podopieczna Aleksandra Matusińskiego skomentowała:

Pracujemy ze szkoleniowcem nad poprawieniem wyjścia z bloków. Dlatego szczególnie cieszy rekord życiowy na 200 m. Czułam dziś w nogach już zmęczenie, ale jestem walczakiem i nigdy się nie poddaję. Kontrolowałam rywalizację na 400 m, bo taka już jestem, że jak startuję, to chcę wygrywać. Nie wiem, gdzie są moje granice. Staramy się z trenerem cały czas coś poprawiać, udoskonalić. Wiemy, gdzie są rezerwy i one bez wątpienia są w pierwszych 200 metrach. Teraz mam czas dla siebie. Przede mną dwa tygodnie w domu. Już się niezwykle cieszę na ten odpoczynek. Później jedziemy na obóz do RPA, żeby szykować się do sezonu letniego.

Występ Justyny Święty Ersetic był ozdobą Halowych Mistrzostw Polski w Toruniu

Walkę kulomiotów z rezultatem 21,24 m na swoją korzyść rozstrzygnął Michał Haratyk  który wyprzedził Konrada Bukowieckiego:

Szkoda kilku pchnięć dzisiaj, bo były dłuższe niż rezultat, który pozwolił mi wygrać, ale wypadałem po prostu z koła. Tak czasami bywa. Nie szykowałem się na halowe mistrzostwa świata w Nankinie, więc mi ich szczególnie nie szkoda. Teraz przed nami ciężka robota przed latem. Zobaczymy, gdzie będzie można startować, a gdzie nie, ale od nas lekkoatletów to zależy w najmniejszym stopniu.

Pod nieobecność Piotra Liska złoty medal w skoku o tyczce zdobył Paweł Wojciechowski, który pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5,70:

Nareszcie skoczyłem w tym sezonie wyżej niż 5,65. Ten triumf przed własną — toruńską - publicznością smakuje mi wyjątkowo. Oswoiłem się już lepiej z nowymi tyczkami, ale nadal nie biorę tych najtwardszych, a sięgałem po nie w karierze sporo razy. Może ten dzisiejszy występ to dobry znak przed sezonem letnim. Bardzo bym nie chciał odwołania igrzysk, bo mam już 31 lat i za cztery byłoby mi trudno walczyć o najwyższe cele, a po to właśnie trenuję. Już dawno mówiłem, że jestem gotowy startować wiele lat, ale chcę przygotować formę pod start w Tokio i byłoby mi niezmiernie przykro, gdyby te zawody odwołali.

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Halowe Mistrzostwa Polski #lekkoatletyka #Justyna Święty-Ersetic

redakcja