Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Sport

Legia w beznadziejnym stylu przegrała ze Spartakiem Trnawa. Kibice "pożegnali" piłkarzy gwizdami

Piłkarze Legii Warszawa przegrali u siebie ze Spartakiem Trnawa 0:2 (0:1) w rozegranym wczoraj pierwszym meczu drugiej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów. Rewanż za tydzień w Trnawie. Fatalny styl gry stołecznej drużyny, kibice "nagrodzili" srogimi gwizdami po zakończeniu spotkania.

Po pierwszym wygranym dwumeczu w eliminacjach do Ligi Mistrzów z Cork City, przeciwnikiem stołecznej drużyny w kolejnej rundzie był słowacki Spartak Trnawa. Okazało się, że dla fatalnie grającej Legii była to przeszkoda nie do przejścia.

Reklama

Po raz pierwszy w tym sezonie trener mistrzów Polski Dean Klafuric postawił na ustawienie z czwórką obrońców, ale nie odmieniło to oblicza gry zespołu. Piłkarze Legii podobnie jak we wcześniejszych meczach popełniali bowiem wiele prostych błędów. Bezradni byli też w ofensywie. Natomiast podopieczni trenera Radoslava Latala, który w przeszłości prowadził Piasta Gliwice, mogli wygrać w Warszawie zdecydowanie wyżej.

Goście powinni objąć prowadzenie już w trzeciej minucie. Po dośrodkowaniu z lewej strony Marvina Egho w doskonałej sytuacji znalazł się Erik Jirka, ale fatalnie przestrzelił z około 10 metrów. Niespełna cztery minuty później niesamowitą interwencją popisał się Arkadiusz Malarz. Egho głową skierował piłkę do bramki z kilku metrów, ale bramkarz Legii popisał się refleksem i skuteczną interwencją.

Goście wyszli na prowadzenie w 16. minucie. Występujący w przeszłości w Górniku Zabrze Erik Grendel popisał się strzałem sprzed pola karnego i Malarz był w tej sytuacji bezradny. Chwilę wcześniej z powodu kontuzji boisko opuścił Krzysztof Mączyński. Zastąpił go Mateusz Wieteska.

Na jakąkolwiek efektywniejszą odpowiedź Legii trzeba było długo czekać. Pierwszy celny strzał gospodarze oddali dopiero w 30. minucie, kiedy Inaki Astiz uderzył głową pod dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Przez całą pierwszą połowę legioniści nie potrafili poważniej zagrozić bramce rywali. Ich akcje były skutecznie rozbijane przed polem karnym lub nawet w środku pola. Mistrzowie Słowacji groźnie natomiast kontratakowali.

Po zmianie stron Legia miała przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Legioniści nie mieli pomysłu na skomasowaną obronę Spartaka. Goście z każdą minutą przybliżali się do wywalczenia bardzo korzystnego wyniku. Wyjazdowe zwycięstwo stawia ich w bardzo korzystnej sytuacji przed rewanżem.

W szeregi Legii wkradała się natomiast coraz większa nerwowość. Gospodarzom przede wszystkimi brakowało dokładności. W 83. minucie to goście powinni zdobyć drugą bramkę. Egho minął Malarza i obrońcę, ale mając przed sobą tylko bramkę fatalnie spudłował.

Drugiego gola goście zdobyli w doliczonym czasie gry. Malarza przelobował były gracz Zagłębia Lubin Jan Vlasko, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku.

Po zakończeniu meczu piłkarzy Legii żegnały z trybun przeraźliwe gwizdy. Rewanż za tydzień w Trnawie.

Reklama