Lech Poznań przegrał 1-2 z belgijskim Standardem Liege w meczu 4. kolejki rozgrywek grupowych Ligi Europy. Obydwa zespoły kończyły mecz w dziesiątkę, po czerwonych kartkach Oulary w 45. minucie i Ćrnomarkovicia (Lech) w 75. minucie. Bramkę dla polskiej drużyny strzelił Mikael Ishak po świetnym zagraniu najlepszego na boisku Tymoteusza Puchacza. W doliczonym czasie gry, pomimo ataków, to Lech stracił kolejnego gola, tracąc nawet jeden punkt.
Pierwsza groźna sytuacja w meczu miała miejsce w 15. minucie, kiedy Lechici stracili piłkę na 30. metrze i do sytuacji strzeleckiej doszedł Collins Fai. Nie udało mu się jednak pokonać Filipa Bednarka, także z tego powodu, że Fai strzelił niemal dokładnie w niego. Dziesięć minut później po dośrodkowaniu z lewej strony Oulare trafił w poprzeczkę.
Lech próbował odgryzać się, ale nie wynikła z tego żadna sytuacja, która mogłaby przekształcić się w zmianę wyniku. Pierwszą groźną akcję przeprowadził Lech w doliczonym czasie pierwszej połowy, ale strzał Ishaka był mocno niecelny. Chwilę potem masywnie zbudowany Obbi Oulare, który miał już jedną żółtą kartkę, faulował Modera przy wyskoku do piłki i Standard grać musiał drugą połowę w osłabieniu.
Jak można się było domyślić, druga połowa od początku wyglądała zupełnie inaczej, przez różnicę w ilości zawodników. W 58. minucie zagotowało się w polu karnym Belgów i przynajmniej trzykrotnie Lech mógł strzelić gola, jednak po chwili to kontra gospodarzy zakończyła się oddaniem strzału, zatrzymanego przez Bednarka.
Gol dla Lecha padł w 60. minucie, kiedy bardzo dobrą akcję bramkową poprowadzili Tymoteusz Puchacz z Ishakiem, którzy rozegrali ją kilkoma podaniami w polu karnym Standardu. Celny strzał oddał Mikael Ishak.
Estaba apretando el Lech y cómo no Puchacz siendo muy incisivo por la izquierda, duro en la presión y balón hacia Mikael Ishak cuyo idilio con la #EuropaLeague no para, 8 goles en 8 partidos europeos#STALPO #UEL pic.twitter.com/h4rdpwZJ6q
— Eugenio González Aguilera (@Eugenioglez82) November 26, 2020
Ledwie dwie minuty później Lech po stracie Tiby w środku pola pozwolił na groźną kontrę gospodarzy. Zakończyła się ona strzałem, a po chwili celną dobitką Tapsoby.
Pérdida de balón letal en la creación del Lech y contra bien llevada de los belgas. Pudo hacer mucho más Bednarek que dejó el balón claro para Tapsoba que no perdona. Poco le ha durado la alegría al Lech en una 2ª parte que mejoró a la 1ª bastante anodina#STALPO #UEL pic.twitter.com/NBvmo5ppVJ
— Eugenio González Aguilera (@Eugenioglez82) November 26, 2020
Pomimo przewagi Lechici nie wykorzystywali kolejnych pojawiających się szans. Co więcej, na własne życzenie zmienili sytuację na niekorzyść dla siebie - w 75. minucie gry za odepchnięcie rywala drugą żółtą kartkę obejrzał Djordje Ćrnomarković.
W doliczonym czasie gry, pomimo ataków, to Lech stracił kolejnego gola, tracąc nawet jeden punkt. Porażka oznacza praktycznie koniec marzeń o wyjściu z grupy.
Liga Europy UEFA
Standard Liege - Lech Poznań 2-1 (0-0)
Bramki: Tapsoba 62, Laifis 90 - Ishak 60
Standard Liege: Bodart - Gavory (76. Jans), Laifis, Dussenne, Fai - Raskin (76. Bastien), Cimirot, Ange Balikwisha, Bokadi (46. Tapsoba)- Oulare, Lestienne (46. Boljevic).
Lech Poznań: Bednarek - Puchacz, Rogne, Ćrnomarković, Butko - Sykora (64. Krawiec), Moder (78. Śatka), Tiba (78. Marchwiński), Skóraś (64. Czerwiński) - Ramirez - Ishak (84. Kaczarawa).
Żółte kartki: Oulare (dwie), Balikwisha, Raskin, Boljevic - Ćrnomarković (dwie), Butko.
Czerwone kartki: Oulare (45, za dwie żółte) - Ćrnomarković (75, za dwie żółte).
Sędzia: Petr Ardeleanu (Czechy).