Piłkarze Lecha Poznań kontynuują jesienny maraton. Już w środę wylecą do Glasgow, gdzie dzień później zmierzą się z Rangers FC w meczu drugiej kolejki Ligi Europy. "Nie chcemy się bronić i nikogo w tej grupie się nie boimy" - zapewnił Djordje Crnomarkovic.
Lechici do kolejnego zgrupowania reprezentacji Polski, czyli do 9 listopada nie będą mieli chwili wytchnienia. W niedzielę rozegrali ligowy mecz z Cracovią, a już w czwartek w Szkocji czeka ich kolejne starcie w fazie grupowej Ligi Europy. Na inaugurację rozgrywek podopieczni Dariusza Żurawia ulegli w Poznaniu Benfice Lizbona 2:4, z kolei ich najbliższy rywal na wyjeździe pokonał Standard Liege 2:0.
Crnomarkovic, ostatnio pewny punkt defensywy "Kolejorza", przyznał, że jego zespół nie przestraszył się utytułowanej Benfiki, nie będzie się też lękał przed Rangersami:
Niezależnie od klasy rywala, my jedziemy tam grać w piłkę. Nie chcemy się bronić i nikogo w tej grupie się nie biomy. Wszyscy widzieli, że z Benficą zagraliśmy naszą piłkę, otwartą i ofensywną. Uważam, że tak trzeba. Lepiej jest nawet zakończyć taki mecz porażką 2:4 niż cały mecz tylko się bronić i przegrać 0:2. Dla mnie to nie jest piłka.
Serb cytowany przez oficjalną stronę Lecha liczy też na pierwsze punkty w Lidze Europy.
Chcemy grać efektownie, ale też walczyć o dobry wynik, bo nie mamy większego lęku przed grupowymi rywalami.
- To bardzo dobra drużyna i pewnie mniej wygodny rywal niż Benfika, bo raczej zagrają z nami inaczej niż nasz ostatni przeciwnik. Wiemy, że tracą mało goli i dobrze bronią, ale my gramy fajnie w ofensywie, więc na pewno coś na nich wymyślimy - mówi Jakub Moder przed meczem #UEL pic.twitter.com/6Btd2d9GnU
— Lech Poznań (@LechPoznan) October 27, 2020
Pomocnik "Kolejorza" Jakub Moder uważa, że jego zespół czeka zupełnie inne spotkanie niż to miało miejsce w ostatni czwartek, bowiem Rangersi różnią się stylem gry od Portugalczyków.
To bardzo dobra drużyna i pewnie mniej wygodny rywal niż Benfica, bo raczej zagrają z nami inaczej niż nasz ostatni przeciwnik. Będziemy ich jeszcze dokładnie analizować, ale myślę, że możemy spodziewać się trochę takiego meczu, jak czasem zdarzają nam się w ekstraklasie. Zakładam, że rywale nie wyjdą na nas całkowicie otwarci. Wiemy, że tracą mało goli i dobrze bronią, ale my w Europie gramy fajnie w ofensywie, więc na pewno coś na nich wymyślimy
- stwierdził bohater ostatniego okienka transferowego. Lechita na początku października został sprzedany do angielskiego Brighton i wypożyczony na rok do Lecha.
Wicemistrzowie Polski zagrają w Szkocji w możliwie najsilniejszym zestawieniu. Przeciwko Cracovii z powodu drobnego urazu nie wystąpił Pedro Tiba, ale przeciwko Szkotom powinien być już do dyspozycji szkoleniowca. Do kadry wraca też Lubomir Satka, który nie zagrał z Benficą z powodu nadmiaru żółtych kartek.