Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Lech ma szanse z Benficą. Kolejorz zmierzy się z kandydatem do wygrania Ligi Europy - mówi Ivan Djurdjevic

Były piłkarz i szkoleniowiec Lecha Ivan Djurdjevic uważa, że najbliższy rywal poznaniaków w Lidze Europy - Benfica Lizbona, to nie tylko faworyt grupy, ale też jeden z kandydatów do zwycięstwa w rozgrywkach. Jak zaznaczył, poznaniacy nie są jednak bez szans.

Lech od meczu z Benficą rozpoczyna walkę w Lidze Europy
Lech od meczu z Benficą rozpoczyna walkę w Lidze Europy
twitter.com/AkademiaLP

Lechici w czwartek rozpoczynają rywalizację w fazie grupowej Ligi Europy; na własnym stadionie zmierzą się z Benficą Lizbona. Djurdjevic zanim trafił do "Kolejorza", przez siedem lat występował na boiskach portugalskiej ekstraklasy. Grał w SC Farense, Vitorii Setubal oraz CF Os Belenenses. Przeciwko Benfice rozegrał wiele spotkań i według niego jest to klub numer jeden w tym kraju.

To najbardziej utytułowany klub w Portugalii, z olbrzymią tradycją i historią. Ma największą rzeszę kibiców, pod tym względem jest najbardziej popularną drużyną w Portugalii. FC Porto też ma sporo fanów, ale Benfica ma ich wielu także za granicą

– powiedział Serb, który obecnie prowadzi pierwszoligowego Chrobrego Głogów.

Lech rozpoczął przygotowania do meczu z Benficą w Lidze Europy

Podczas gry w Portugalii miał dwukrotnie okazję pracować z obecnym szkoleniowcem lizbończyków Jorge Jesusem, który objął zespół w lipcu tego roku. Jesus w ostatnim roku pracował w CR Flamengo Rio de Janeiro, zdobył mistrzostwo Brazylii oraz triumfował w Copa Libertadores, czyli południowoamerykańskiej Lidze Mistrzów. Zdaniem byłego obrońcy Lecha, opiekun Benfiki to jeden z najlepszych szkoleniowców w Portugalii.

To bardzo doświadczony trener z ogromną pasją do futbolu. Bardzo ekspresyjny, taki +żyjący+ w trakcie meczu. Kluby, w których pracował, zawsze były dobrze zorganizowane taktycznie, umiejętnie przechodziły z obrony do ataku. Na pewno w takich klubach jak Benfica większy nacisk kładzie na ofensywę. Poza tym zawsze jest też bardzo wymagający.

Djurdjevic nie ukrywa, że zespół, jaki zbudowano w Benfice, musi robić wrażenie. Portugalczycy liczyli jednak na grę w Lidze Mistrzów, ale przegrali w trzeciej rundzie kwalifikacyjnej z PAOK-iem Saloniki 1:2 i automatycznie znaleźli się w fazie grupowej LE.

Zbudowano bardzo ciekawy skład, zespół wzmocnił się tak świetnymi piłkarzami jak Belg Jan Vertonghen czy Argentyńczyk Nicolas Otamendi. Do tego spora grupa utalentowanych i także doświadczonych Brazylijczyków. Wydaje mi się, że Benfica poważnie myśli o tym, żeby zwyciężyć w tych rozgrywkach.

Jego zdaniem, wicemistrz Portugalii będzie na pewno faworytem czwartkowej konfrontacji, ale też podopieczni Dariusza Żurawia nie stoją na straconej pozycji. Oprócz Benfiki poznaniakom przyjdzie się zmierzyć jeszcze ze szkockim Rangers FC oraz belgijskim Standardem Liege. Serb nie ukrywa, że lechitów stać na awans do 1/16 finału.

Gdy graliśmy w 2010 roku z Manchesterem City czy Juventusem Turyn mieliśmy bardzo doświadczoną linię obrony i środek pola. Bartek Bosacki miał 35 lat, Krzysiek Kotorowski o rok mniej, pozostali koło trzydziestki. Mieliśmy już też za sobą grę w fazie grupowej Pucharu UEFA z takimi zespołami jak Deportivo La Coruna, Feyenoord Rotterdam, czy CSKA Moskwa, a później Udinese. To był ważny aspekt, bo wówczas ci młodsi zawodnicy, mając za plecami tak doświadczoną defensywę, mogli czuć się pewniej i pozwolić sobie na większe ryzyko z przodu. Z drugiej strony dzisiejszy Lech jest bardzo mocny pod względem jakości - Mikael Ishak, Pedro Tiba, Dani Ramirez plus utalentowana młodzież to duży atut zespołu. Stać go na dobry wynik w tych rozgrywkach. Wierzę, że przy okazji zrobią fajną reklamę dla klubu, dla miasta i całego kraju

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Lech Poznań #Benfica Lizbona #Liga Europy

jm