Po raz pierwszy od czasu przesunięcia do rezerw Legii Warszawa głos zabrał Michał Kucharczyk - ukarany piłkarz podkreślił, że przy"> Po raz pierwszy od czasu przesunięcia do rezerw Legii Warszawa głos zabrał Michał Kucharczyk - ukarany piłkarz podkreślił, że przy">
Po raz pierwszy od czasu przesunięcia do rezerw Legii Warszawa głos zabrał Michał Kucharczyk - ukarany piłkarz podkreślił, że przyjmuje decyzję sztabu szkoleniowego i chce jak najszybciej wrócić do treningów z pierwszym zespołem.
Zarówno klub, jak i zawodnik, dotychczas niechętnie udzielali informacji o zesłaniu Michała Kucharczyka do drużyny rezerw. Decyzja była zaskakująca, bowiem w ostatnich meczach "Kuchy" wpisywał się na listę strzelców. Trener Romeo Jozak podjął taką decyzję w oparciu o zachowanie zawodnika. Już wcześniej szkoleniowiec podkreślał, że nie stało się to z powodów sportowych.
W związku z przesunięciem mnie na czas określony do drugiej drużyny, przyjmuję, choć z trudnością, decyzję klubu oraz sztabu szkoleniowego. Mam świadomość, że po meczu z Wisłą, moje zachowanie mogło zostać odebrane jako niewłaściwie wobec kolegów z drużyny oraz sztabu szkoleniowego i jest mi z tego powodu przykro. Zapewniam, że nie chciałem nikogo urazić i był to efekt zbyt silnych emocji. Wiem, że emocje są złym doradcą, dlatego zamierzam skoncentrować się wyłącznie na pracy i treningu aby odbudować swoją pozycję w pierwszej drużynie Legii Warszawa. Dobro drużyny jest dla mnie sprawą nadrzędną, a moje podejście do obowiązków profesjonalnego piłkarza Legii Warszawa jest niezmienne od momentu, gdy pierwszy raz założyłem koszulkę z "eLką" na piersi. Zamierzam udowodnić to swoją postawą w szatni i na boisku.
- wyjaśnia Michał Kucharczyk w specjalnym oświadczeniu, wydanym przez oficjalną stronę internetową Legii Warszawa.
Legia Warszawa na dwie kolejki przed końcem fazy zasadniczej zajmuje drugie miejsce w tabeli Ekstraklasy ze stratą trzech punktów do Jagiellonii Białystok. Najbliższy mecz legioniści zagrają 31 marca o godz. 20.30 w Gdyni - rywalem będzie miejscowa Arka.