Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Kownacki nie będzie tańczył w ringu. Polak szykuje się do walki z Robertem Heleniusem

Mariusz Wach, który był głównym sparingpartnerem Adama Kownackiego podczas przygotowań do pojedynku z Finem Robertem Heleniusem, podkreślił, że pochodzący z Łomży pięściarz nie zmieni stylu walki “Adam nie będzie tańczył w ringu” – zaznaczył.

facebook.com/akbabyface

                        

Z Adamem Kownackim zna się pan od około 10 lat. Zmienił się w tym okresie?

Mariusz Wach: Wspólnie trenowaliśmy i toczyliśmy sparingi jeszcze w grupie Global Boxing. Styl walki ma taki sam jak na początku kariery. Cały czas prze do przodu. Jak na wagę ciężką, wyprowadza bardzo dużo ciosów. Z Heleniusem chce wygrać w dobrym stylu i dostać wreszcie walkę o mistrzostwo świata. A prywatnie pozostaje tym samym chłopakiem co 10 lat temu. Jest skromny i normalny, mimo rosnącego zainteresowania jego osobą.

Walki Kownackiego są efektowne, ale inkasuje również wiele ciosów. Pracowaliście nad obroną?

M.W.: Starych nawyków nie da się wyeliminować. Lepiej pracować nad swoimi mocnymi stronami niż koncentrować się na błędach, które już zawsze będzie się popełniać. Oczywiście błędy można wyeliminować na treningach, ale kiedy w ringu jest się w opałach, wraca się do starych nawyków. Trener wbija mu do głowy, aby skupiał się również na obronie. W trakcie sparingów wyprowadzałem ciosy zaraz po jego akcjach, co miało imitować kontrataki Heleniusa. Ćwiczył, aby po swoich akcjach nie zostawać w tym samym miejscu, ale zmieniać pozycję.

Kownacki zapowiedział, że od początku ruszy na Heleniusa z dużym impetem.

M.W.: Adam ma taki styl od zawsze i nie może go zmienić na jedną walkę. On już nie będzie tańczył w ringu czy punktował rywala. Właśnie nad tym stylem musi pracować. Bokserzy, którzy toczyli z nim sparingi, mówią, że Adam jest bardzo niewygodnym rywalem. Helenius natomiast najlepsze lata ma za sobą, ale wciąż jest groźny. Zdaje sobie sprawę, że pokonanie Kownackiego w Nowym Jorku ponownie może go wywindować do czołówki wagi ciężkiej. Na pewno Fin będzie bardzo zmotywowany. Dlatego Adam musi wyjść do ringu jakby to była jego ostatnia walka w karierze.

Podczas sparingów odczuwał pan siłę ataków Kownackiego?

M.W.: Wiadomo, że na początku sparingi nie są zbyt intensywne. Wraz z kolejnymi dniami zwiększaliśmy tempo. Do pojedynku zostały jeszcze trzy tygodnie, ale forma Adama już jest imponująca. Adam ma już za sobą dwa 10-rundowe sparingi. Będę o niego spokojny w marcowym pojedynku.

Walka z byłym mistrzem Europy Heleniusem 7 marca w Nowym Jorku jest eliminatorem do mistrzostwa świata federacji WBA. Czy Kownacki jest już gotowy na walkę o tytuł?

M.W.: Żeby zostać mistrzem świata, trzeba pokazać charakter. Adam jest bardzo zmobilizowany, żeby to osiągnąć. Jednak z pewnością nie może teraz o tym myśleć. Powinien w pełni skoncentrować się na najbliższej potyczce. Dopiero dzień po niej może myśleć o innych walkach.

Pojawiły się informacje, że możliwy był pański występ na tej samej gali w Nowym Jorku. Dlaczego do tego nie dojdzie?

M.W.: Ktoś rzucił taki pomysł, potem media to podchwyciły, ale nie było żadnego konkretu. Kolejny raz planuję wejść do ringu w innym miejscu.

Jaki jest pański typ na walkę pomiędzy Deontayem Wilderem i Tysonem Furym o mistrzostwo świata WBC w wadze ciężkiej 22 lutego w Las Vegas?

M.W.: Nie wiem, jak przygotowany jest Fury pod względem mentalnym, bo o jego umiejętności się nie martwię. Na pewno nie stanie mu się krzywda. Ma wiele innych zajęć oprócz boksu i nie wiem, jak bardzo potrafi się zmotywować. Jeśli poważnie podejdzie do tego pojedynku, to na pewno będzie bardzo niewygodnym rywalem dla Wildera.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Adam Kownacki #boks #Mariusz Wach #Robert Helenius

redakcja