Koszykarze Los Angeles Lakers po emocjonującym meczu pokonali Golden State Warriors 104:101. Wojownicy przegrywają w rywalizacji do czterech wygranych 1:3.
Nieoczekiwanym bohaterem Lakers był rezerwowy Lonnie Walker. 24-latek w czwartej kwarcie zdobył aż 15 punktów. To prawie tyle co cała drużyna Warriors (17). To właśnie w dużej mierze dzięki jego skuteczności "Jeziorowcy" z nawiązką odrobili siedmiopunktową stratę, z którą zaczynali ostatnią część gry.
To najwspanialsze uczucie, jakie możesz sobie wyobrazić. Jako dziecko marzysz o rozgrywaniu takich meczów
- powiedział Walker, który trafił sześć z dziewięciu rzutów z gry i oba wolne w ostatnich sekundach.
Najskuteczniejszym graczem Lakers był LeBron James - 27 pkt i dziewięć zbiórek. Anthony Davis dołożył 23 pkt i 15 zbiórek.
Wśród obrońców tytułu najlepszy był Stephen Curry, który uzyskał triple-double. Złożyło się na nie 31 pkt, 14 asyst i 10 zbiórek. Curry zawiódł jednak w kluczowym momencie. W ostatniej minucie miał dwie okazje, aby wyprowadzić swój zespół na prowadzenie, ale oba rzuty spudłował.