W sobotę rozpoczynają się w Chinach mistrzostwa świata koszykarzy. Reprezentacja Polski wystąpi w nich dopiero drugi raz, po 52 latach przerwy. Biało-czerwoni do faworytów imprezy nie należą, ale mogą skorzystać na dobrym losowaniu i powalczyć o coś więcej niż tylko udział.
Na finałowy turniej do Urugwaju w 1967 roku Polacy jechali jako czołowy zespół europejski - wicemistrz (1963) i brązowy medalista (1965) mistrzostw kontynentu, szósta drużyna igrzysk olimpijskich w Tokio (1964). W 5. mistrzostwach świata, w których udział wzięło 13 drużyn, Polacy dali się wyprzedzić tylko Związkowi Radzieckiemu, Jugosławii, Brazylii i USA, dystansując m.in. Argentynę i Włochy.
Współczesna drużyna biało-czerwonych pojechała do Chin w zupełnie innej sytuacji. W mistrzostwach Europy od 22 lat Polacy nie są w stanie przebić się do "ósemki". Awans na mundial to efekt skutecznego finiszu w drugiej fazie kwalifikacji i podwójnych wygranych z Holandią oraz faworyzowaną Chorwacją, a także u siebie z Włochami. Do tego w eliminacjach - ze względów na daty meczów i kolizję terminów m.in. z Euroligą - wiele ekip występowało w rezerwowych wręcz składach, a Polski praktycznie to nie dotknęło.
Polaków godziny dzielą od rozpoczęcia mistrzostw
Gdyby nie ten filmik to by Ci nie uwierzyli, @awaczynski❗???#DawajPolska ?? #KoszKadra #FIBAWC pic.twitter.com/gKSRBo4GCS
— KoszKadra (@KoszKadra) August 29, 2019
W meczach kontrolnych przed mundialem ekipa trenera Mike'a Taylora wygrała trzy z 10 spotkań. Począwszy od szóstego sprawdzianu - z Niemcami w ostatnim meczu turnieju w Hamburgu - jej gra wyglądała lepiej, chociaż drużyna nie zakończyła cyklu przygotowawczego optymistycznie, przegrywając z Czarnogórą.
W turnieju finałowym Polacy zostali rozlosowani do grupy A i w pierwszej fazie grać będą w Wukesong Sport Arena w Pekinie z Wenezuelą, gospodarzem Chinami i Wybrzeżem Kości Słoniowej. Dwa najlepsze zespoły zakwalifikują się do rywalizacji o miejsca 1-16 i w drugiej fazie grupowej grać będą w Foshan (6 i 8 sierpnia) z dwiema czołowymi ekipami z grupy B (Rosja, Argentyna, Nigeria, Korea Południowa).
Polacy trenowali już na Cadillac Arena
Cadillac Arena❗To tu zagramy trzy najbliższe mecze - z ?? już w sobotę o 10:00 rano?#DawajPolska ?? #KoszKadra #FIBAWC @FIBAWC pic.twitter.com/2D5r7iGzZB
— KoszKadra (@KoszKadra) August 29, 2019
Generalnie polską grupę uznaje się za dość łatwą. Po ogłoszeniu wyników losowania nie brakowało hurraoptymistycznych opinii, już widzących biało-czerwonych w czołowej dwójce, ale wyniki ostatnich spotkań kontrolnych każą inaczej spojrzeć na układ sił. Reprezentantom Polski przed wyjazdem do Chin nie brakowało jednak wiary w sukces, jakim byłoby miejsce w czołowej dwójce grupy A.
Awans do mistrzostw świata to największy sukces w mojej karierze, chociaż zdobywałem z klubem tytuły w kraju i grałem Elite 8 Euroligi. Czuję wielkie wyróżnienie i wiarę w to, że możemy nie tylko awansować, ale i zaistnieć w turnieju w Chinach, zrobić coś fajnego dla kraju, naszych karier i rodzin. Jedziemy tam nie tylko pograć w grupie, ale zagrać o coś więcej
- powiedział jeden z weteranów drużyny Adam Hrycaniuk.
Mecz Polska-Wenezuela w sobotę o 10:00, transmisja TVP