Stephen Curry trafił siedem rzutów za trzy i uzyskał 31 punktów dla Golden State Warriors, a Wojownicy pokonali na własnym parkiecie Orlando Magic 126:95. Zwycięstwo w koszykarskiej lidze NBA odnieśli także rozgrywający znakomity sezon Phoenix Suns.
Golden State Warriors, którzy w sobotę niespodziewanie przegrali z San Antonio Spurs, tym razem bez problemów pokonali na własnym parkiecie Orlando Magic 126:95. Wojownicy odnieśli 12. zwycięstwo w ostatnich 13 spotkaniach w roli gospodarza. Blisko połowę punktów dla zwycięzców uzyskali Stephen Curry - 31 i Kanadyjczyk Andrew Wiggins - 28. Obaj trafili w sumie 15 rzutów za trzy punkty.
Po serii 18 wygranych, przerwanych w miniony piątek porażką z Golden State, na ścieżkę zwycięstw wrócili Suns, którzy, również przed własną publicznością, wygrali z San Antonio Spurs 108:104. Ekipę z Arizony do zwycięstwa poprowadził rozgrywający Chris Paul - 21 punktów, w tym kluczowa "trójka" na 17 s przed końcem meczu. Lider rozgrywek w klasyfikacji asyst (średnia 10,1) miał także 10 decydujących podań. W trzecim kolejnym meczu "Słońc" nie wystąpił ich czołowy zawodnik Devin Booker.
W drużynie San Antonio, dla której porażka oznacza przerwaną serię czterech wygranych, wyróżnił się Dejounte Murray. Uzyskał 17 pkt i 14 asyst, co jest jego siódmym double-double z rzędu. Klubowy rekord z 2008 roku należy do Tima Duncan - osiem.
W tabeli Konferencji Zachodniej prowadzą Warriors i Suns z takim samym bilansem 20-4. Na Wschodzie do lidera Brooklyn Nets (16-7), który w poniedziałek odpoczywał, bardzo zbliżył się zespół Chicago Bulls (17-8). "Byki" pokonały u siebie Denver Nuggets 109:97.
Ich najlepszymi zawodnikami byli Zach LaVine - 32 pkt i osiem asyst oraz Czarnogórzec Nikola Vucevic i Lonzo Ball - po 20 pkt i 10 zbiórek. Ze względu na protokół bezpieczeństwa związany z pandemią Covid-19 gospodarze musieli sobie radzić bez czołowego strzelca DeMara DeRozana (średnia 26,4).