Chris Paul z Phoenix Suns został szóstym koszykarzem w historii NBA z 10 000 asyst na koncie. W niedzielnym meczu miał ich 13, a "Słońca" pokonały broniących tytułu Los Angeles Lakers 111:94. W składzie "Jeziorowców" zabrakło kontuzjowanego LeBrona Jamesa.
Paul przyznał, że zna sekret, dlaczego w wieku 35 lat nadal jest świetnym rozgrywającym, mimo że wielu jego rówieśników już zaczyna pracować w roli trenerów czy też szuka innych wyzwań w życiu.
Powiedziałem chłopakom w szatni, że po prostu mam łatwe zadanie do wykonania - podaję im piłkę
- przyznał 11-krotny uczestnik Meczu Gwiazd NBA.
W spotkaniu z Lakers Paul zanotował triple-double - 11 punktów, 13 asyst, 10 zbiórek. Osiągnięcie 10 tys. asyst oznacza, że dołączył do takich gwiazd, jak John Stockton, Jason Kidd, Steve Nash, Mark Jackson i Magic Johnson.
Oprócz Paula, w ekipie Suns wyróżnili się Deandre Ayton i Devin Booker, którzy zdobyli po 26 pkt. Wśród mistrzów NBA zabrakło kontuzjowanego LeBrona Jamesa (skręcił kostkę w sobotniej potyczce z Atlanta Hawks). Pod jego nieobecność najskuteczniejsi to Montrezl Harrell 23 pkt (i 10 zbiórek) oraz Denis Schroder 22.
W tabeli Konferencji Zachodniej Suns plasują się na drugiej pozycji - 28-13, a Lakers na trzeciej 28-15. Liderami są Utah Jazz 30-11. Z kolei na końcu znajdują się Houston Rockets 11-30 i Minnesota Timberwolves 10-32.