To była historyczna demolka w NBA. Koszykarze Dallas Mavericks zapisali się na kartach historii, prowadząc do przerwy różnicą 50 punktów (77:27) w ligowym meczu z Los Angeles Clippers. Ostatecznie zwyciężyli 124:73, a w ich szeregach brylował niezawodny Luka Doncic. Pierwsze zwycięstwo w sezonie odnieśli Golden State Warriors. Lider "Wojowników" Stephen Curry został trzecim koszykarzem w NBA, który zgromadził 2500 punktów po rzutach za “trzy”.
Pogromem była już pierwsza kwarta - 36:13, zaś drugą Mavericks wygrali jeszcze wyżej - 41:14. Od wprowadzenia “zegara” 24 sekund na przeprowadzenie akcji (od 1954/1955) żadna drużyna nie miała przewagi 50 „oczek” po pierwszej połowie.
Oprócz Słoweńca Doncica - 24 punkty, dziewięć zbiórek i osiem asyst - w ekipie z Dallas wyróżnili się Josh Richardson 21 pkt i Tim Hardaway Jr. 18. W ekipie Clippers zabrakło kontuzjowanego Kawhiego Leonarda. Pod jego nieobecność pozostali zawodnicy zawiedli, trafiając tylko 26 z 76 rzutów z gry i 4 z 33 za trzy punkty (tylko jedna udana próba w pierwszej części gry). Paul George zdobył 15 pkt, a Serge Ibaka 13 i miał dziewięć zbiórek.
To pierwsze zwycięstwo Mavericks po dwóch porażkach z rzędu.
Pokazaliśmy na co nas stać i kim jesteśmy. Ludzie oceniają nas po dwóch meczach, a to początek długiego sezonu
– stwierdził Doncic, który ma na koncie 83 punkty w rozgrywkach 2020/2021.
Pierwsze zwycięstwo odnieśli także Golden State Warriors, którzy jednym punktem (129:128) pokonali Chicago Bulls. W tym meczu najskuteczniejsi byli: “Byki” - Zach LaVine 33 pkt, “Wojownicy” - Stephen Curry 36.
No i trzeba wspomnieć o świetnym występie Stephena. 36 punktów, 6 asyst i 2 bloki. Tym samym Curry dołączył do Raya Allena i Reggie Millera w największej ilości punktów z "3" w historii NBA - ma ich łącznie 2500. Insane. pic.twitter.com/NRwmeoabJk
— MickeY 🏀 (@micke_ey) December 28, 2020
Media rozpisywały się o Currym. Został trzecim koszykarzem w NBA, który zgromadził 2500 punktów po rzutach za “trzy”. Przed nim w klasyfikacji są Ray Allen (2973) I Reggie Miller (2560). Z tym że Curry rozegrał 702 mecze, zaś Allen 1300 i Miller 1389.
Poza tym Curry kontynuuje fantastyczną serię celnych rzutów wolnych. Z Bulls miał 9/9, z kolei w dwóch poprzednich spotkaniach łącznie też 9/9. Poprzedni sezon zakończył na 61 spotkaniach z rzędu bez „pudła”, a w tym momencie tych gier jest 64.