Reprezentacja Polski koszykarzy pokonała w Zagrzebiu Chorwację 87:79 w meczu 4. kolejki prekwalifikacji mistrzostw Europy 2025. To trzecia wygrana Biało-czerwonych w grupie E. Polska jako współgospodarz ma już zapewniony udział w turnieju.
Polscy koszykarze od początku zaskoczyli gospodarzy dobrą grą, ale prawdziwy popis dali pod koniec meczu. Czwarta kwarta toczyła się pod dyktando Biało-czerwonych. Jak w transie grał Jarosław Zyskowski, trafiając nie tylko z dystansu, ale i po wejściach pod kosz.
W 34. minucie było 69:67 dla Polski, ale zza linii 6,75 m trafił Jakub Garbacz, a po chwili z kontry punkty uzyskał Zyskowski i Biało-czerwoni prowadzili 74:67. Trener Petrovic wziął czas, ale Polacy nie zwalniali tempa. Prowadzili 82:68, a po rzucie Andrzeja Pluty juniora dla którego był to dopiero drugi mecz w reprezentacji (14 pkt, 4 asysty, 2 zbiórki) nawet 85:70 na niespełna dwie i pół minuty przed końcem czwartej kwarty.
Wysoka przewaga wprowadziła w szeregi Polaków zbyt duże rozluźnienie i Chorwaci wykorzystując błędy Biało-czerwonych w dwie minuty odrobili część strat. Na 50 sekund przed końcem Polska prowadziła już tylko 85:79. Na dodatek Aleksander Balcerowski popełnił faul w ataku. Toni Perkovic spudłował rzut za trzy punkty i mimo zbiórki gospodarze nie zdobyli punktów. Faulowany Jakub Nizioł dwoma wolnymi przypieczętował sukces odmłodzonej kadry nad równie młodą drużyną Chorwacji.
Polacy trafili 14 z 31 rzutów zza linii 6,75 m (45 procent), podczas gdy rywale tylko 8 z 29. Podopieczni trenera Milicica minimalnie byli także lepsi pod tablicami (39:37).
Biało-czerwoni trafili do preeliminacji Eurobasketu, bowiem nie udało im się zakwalifikować do drugiego etapu eliminacji MŚ 2023. We wrześniu, podczas finałów mistrzostw Europu w Berlinie, ogłoszono, że Polska będzie jednym z gospodarzy fazy grupowej w 2025 r. Polacy w tegorocznych Eurobaskecie zajęli wysokie, czwarte miejsce (byli w czwórce pierwszy raz od 1971 roku)