Polscy koszykarze zakończyli zmagania w eliminacjach mistrzostw świata. W ostatni czwartek pokonali w Lublinie Izrael, a w meczu o "być albo nie być" przegrali w niedzielę z liderami grupy - Niemcami.
Początek spotkania w Bremie był udany dla gospodarzy, ale podopieczni trenera Igora Milicića byli dobrze przygotowani do tego starcia taktycznie. Mądrze ustawieni w obronie Biało-czerwoni uniemożliwili Niemcom rozwinięcie skrzydeł i pierwsza kwarta zakończyła się remisem.
Dobrą partię w polskiej ekipie rozgrywał A.J. Slaughter, który w ważnych chwilach brał ciężar rzutów na swoje barki. Pomimo tego przed ostatnią kwartą to gospodarze prowadzili 57:56. Doskonałe wejścia pod kosz Jakuba Schenka i cały czas skuteczna defensywa sprawiły jednak, że Polacy odrobili straty. Do kosza trafiać też zaczął Michał Sokołowski.
Dennis the Menace is taking over, and there's nothing you can do about it.
— FIBA Basketball World Cup (@FIBAWC) July 3, 2022
Schroeder up to 35 points now! 😱#FIBAWC | #WinForDeutschland x @DBB_Basketball 🇩🇪 pic.twitter.com/wag8Ujdnf3
Końcówka spotkania była niezwykle emocjonująca. W ekipie gospodarzy brylował gracz Houston Rockets, czarnoskóry Dennis Schröder. Minutę i 13 sekund przed końcową syreną Niemcy prowadzili 82:78. Sokołowski dwukrotnie trafił z linii rzutów wolnych. Odpowiedział Schröder i różnica ponownie wynosiła cztery punkty. Z osobistych nie pomylił się też Slaughter, ale sytuacja zrobiła się trudna, gdy za trzy rzucił Johannes Voigtmann. Polacy nie zdołali już odrobić tej straty i nie wystąpią w mistrzostwach świata.