Piłkarze Bayernu Monachium byli blisko kompromitacji. Z trudem pokonali na wyjeździe drugoligową drużynę VfL Bochum 2:1 i awansowali do 1/8 finału Pucharu Niemiec. Robert Lewandowski rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Po wejściu na boisko miał udział w odwróceniu losów rywalizacji. Zakończył jednak na trzynastu serię meczów z co najmniej jedną bramką dla Bawarczyków.
Awans nie przyszedł łatwo obrońcom trofeum. Od 36. minuty przegrywali po samobójczym trafieniu reprezentanta Kanady Alphonso Daviesa. Wyrównał dopiero w 83. minucie Serge Gnabry, a zwycięskiego gola strzelił w 89. Thomas Mueller.
Lewandowski - w roli ratownika - pojawił się na boisku na początku drugiej połowy, zmieniając Chorwata Ivana Perisica. Miał kilka okazji strzeleckich, ale ich nie wykorzystał. Uczestniczył za to w akcji, która przyniosła wyrównanie.
Niesamowita seria Lewandowskiego zakończyła się w meczu z Bochum
He. Just. Keeps. Scoring. ?
— ?? FC Bayern US ?? (@FCBayernUS) October 29, 2019
Will #LewanGOALski continue his amazing scoring streak today vs. Bochum? ⚽ pic.twitter.com/QI1B56MIW1
W minioną sobotę w meczu z Unionem Berlin Lewandowski strzelił gola i jako pierwszy w historii Bundesligi zaliczył trafienia w dziewięciu pierwszych spotkaniach sezonu. Do polskiego napastnika Bayernu należy również klubowy rekord pod względem meczów z golem w różnych rozgrywkach - trzynaście spotkań z rzędu, w tym jeden Pucharu Niemiec i trzy Ligi Mistrzów. Poprzednio nie strzelił gola dla Bayernu 3 sierpnia w przegranym 0:2 meczu o Superpuchar Niemiec przeciwko Borussii Dortmund.