Legia ma za sobą batalię z najtrudniejszymi ligowymi rywalami - Jagiellonią, Lechem, Lechią i Wisłą. W niedzielę mistrzowie Polski podejmą u siebie Arkę Gdynia, a Romeo Jozak przestrzega swoich piłkarzy przed rozprężeniem. - Żeby zdobyć trzy punkty, będziemy musieli pokazać się z najlepszej strony - mówi.
Po porażkach z Jagiellonią i Lechem przyszły wygrane z Lechią i Wisłą. Legioniści odetchnęli i złapali wiatr w żagle. Jozak uczula piłkarzy, że jest za wcześnie, by popadać w zadowolenie. - Każdy twierdził, że najtrudniejsza będzie dla nas seria spotkań z topowymi rywalami, a potem będzie już tylko łatwiej. Ale właśnie to powoduje, że Arka będzie dla nas najbardziej wymagającym przeciwnikiem - podkreśla.
Gdynianie, którzy okupują miejsce w środku tabeli, ostatnimi czasy lubią grać w Warszawie. Triumfowali w stolicy trzy razy z rzędu, wygrywając z Legią w lidze i Superpucharze, a na dokładkę jeszcze z Lechem w finale Pucharu Polski. Żaden inny klub nie przysporzył Wojskowym tylu kłopotów przy Łazienkowskiej. Latem do rozstrzygnięcia meczu o Superpuchar potrzebna była seria rzutów karnych, ale sezon wcześniej beniaminek z łatwością pokonał gospodarzy w Ekstraklasie 3:1.
- Arka nie jest może drużyną z wielką nazwą, ale pamiętamy jak radziła sobie ostatnio w Warszawie. W ostatniej kolejce gdynianie wręcz "zabili" Jagiellonię. Będę wymagał od zawodników wielkiej mobilizacji. Czuję w klubie i szatni bardzo pozytywną energię - mówi Jozak.
Chorwat jest zadowolony z postępu, jaki w ostatnich tygodniach zrobiła Legia. Warszawianie sięgnęli dna w Poznaniu, potem jednak dwukrotnie wygrali w lidze i z łatwością poradzili sobie w PP w Bytowie. - Idziemy drogą do lepszej Legii i choć do celu jest daleko, to cieszę się, że zespół staje się jednością. Widzę u moich piłkarzy chęć do pracy. Nie gramy jeszcze tak, jak chcemy, ale skupiamy się na fundamentach. To musi potrwać, z czasem skupimy się na tym, by nasze występy były przyjemniejsze dla oka - tłumaczy.
Fajerwerków na razie brak, a to świetna wiadomość dla Tomasza Jodłowca, który znakomicie odnajduje się w obecnej taktyce. "Jodła" pokazał się z dobrej strony w Bytowie i prawdopodobnie wyprzedzi w hierarchii pomocników Thibault Moulin, który leczy kontuzję stopy. - Tomek wnosi do zespołu dobrą energię, jest podporą szatni i profesjonalistą - zdradza Jozak.
Poza składem pozostaje zesłany do rezerw Dominik Nagy. Jozak jest po rozmowie z piłkarzem i czeka na jego pozytywną reakcję.