Liverpool zmierzył się w Premier League z głównym rywalem w walce o mistrzostwo Anglii. Podopieczni Juergena Kloppa zremisowali z Manchesterem City 1:1. Na gola Mohameda Salaha "Obywatele" odpowiedzieli trafieniem Gabriela Jesusa.
Szlagier Premier League miał dwa oblicza. Pierwsza połowa była bardzo ciekawa, a w drugiej obie drużyny sprawiały wrażenie jakby przede wszystkim nie chciały tego meczu przegrać. Mohamed Salah dał Liverpoolowi prowadzenie w 13. minucie. Rzut karny został podyktowany za faul Kyle'a Walkera na Senegalczyku Sadio Mane.
Podopieczni trenera Josepa Guardioli wyrównali w 31. Jesus sprytnie zgubił obrońcę i trafił z ok. dziesięciu metrów. Jeszcze przed przerwą Manchester miał doskonałą okazję do zdobycia gola. Za zagranie ręką Joe Gomeza sędzia podyktował rzut karny, ale Belg Kevin de Bruyne posłał piłkę obok bramki.
To był wyrównany mecz. Mieliśmy więcej szans na gole, ale remis to sprawiedliwy wynik. Przeciwko Liverpoolowi broni się niezwykle ciężko. Jeśli przez 80-85 minut nie jesteś w stanie zapewnić sobie zwycięstwa, to grając z takim rywalem musisz się potem skupić na tym, aby nie przegrać
- powiedział Guardiola.
Liverpool po tym spotkaniu spadł na trzecie miejsce w tabeli, ale trener Juergen Klopp nie szczędził pochwał dla swoich zawodników:
To był świetny mecz. Dwie wielkie drużyny gotowe na walkę, mnóstwo energii. Już po kwadransie wszyscy ciężko oddychali. Jestem bardzo zadowolony z tego jak zagrali moi piłkarze.