Siedem minut - dokładnie tyle minęło od momentu, w którym polska sztafeta mieszana wywalczyła olimpijskie złoto, a Dominika Długosz z „Newsweeka” doczepiła się do stroju sportowców. Są jej zdaniem „przejawem totalnego, absolutnego i w dodatku dość januszowego seksizmu”.
Sztafeta mieszana 4x400 m debiutowała w Tokio w programie igrzysk. Polacy zostali więc pierwszymi mistrzami olimpijskimi w tej konkurencji.
Biało-czerwoni w finale poprawili rekord Europy czasem 3.09,87. Drugie miejsce zajęli reprezentanci Dominikany, a trzecie Amerykanie.
„Fantastycznie, że nasi biegacze zdobyli złoto. Fantastycznie panie i panowie się spisali”
- skomentowała sukces polskiej drużyny Dominika Długosz, jakby od niechcenia. Skąd taki wniosek?
Dziennikarka „Newsweeka” we wpisie skupiła się głównie na strojach sportowców. „To ja teraz z pytankiem. Dlaczego do jasnej ciasnej stroje pań i panów się tak zasadniczo różnią. Cztery osoby biegną w jednej sztafecie - panie w majtkach, panowie w spodenkach” - czytamy.
Fantastycznie, że nasi biegacze zdobyli złoto. Fantastycznie panie i panowie się spisali.
— Dominika Długosz (@domi_dlugosz) July 31, 2021
To ja teraz z pytankiem. Dlaczego do jasnej ciasnej stroje pań i panów się tak zasadniczo różnią. Cztery osoby biegną w jednej sztafecie - panie w majtkach, panowie w spodenkach. pic.twitter.com/LZ5c4mWLos
Do dyskusji włączył się redaktor naczelny tygodnika: „Innych problemów nie ma.?”.
Długosz odpisała, że owszem ma ich bardzo wiele, jednak - jak napisała dalej - „stroje na IO są przejawem totalnego, absolutnego i w dodatku dość januszowego seksizmu”.
„Nikt nikomu strojów nie narzuca. Dziewczyny noszą to co im się podoba. To gust, nie seksizm. Szukanie dziury w całym to groteska”
- zganił już dziennikarkę szef.
Nikt nikomu strojów nie narzuca. Dziewczyny noszą to co im się podoba. To gust, nie seksizm. Szukanie dziury w całym to groteska.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) July 31, 2021
Polacy biegli w finale w składzie: Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic i Kajetan Duszyński. Ich czas jest rekordem Starego Kontynentu, a także rekordem olimpijskim.
Świetnie na ostatniej zmianie zaprezentował się Duszyński, który ruszał na ostatnie 400 m na trzeciej pozycji.