Pia Skrzyszowska nie awansowała do finałowego biegu na 100 metrów przez płotki na igrzyskach w Tokio. Młoda Polka zajęła szóste miejsce w nerwowym półfinale i nie kryła rozczarowania. "Pobiegłam źle technicznie" - przyznała w rozmowie z TVP Sport.
Młoda polska płotkarka na igrzyskach w Tokio poprawiła już swój rekord życiowy w eliminacyjnym biegu na 100 metrów przez płotki - jej najlepszy czas to 12,75. Ambitna Pia Skrzyszowska liczyła jednak na więcej na tych igrzyskach.
W półfinale zajęła ostatecznie dopiero szóste miejsce i odpadła z dalszej rywalizacji, ale sam bieg był bardzo nerwowy. Zawodniczki aż czterokrotnie musiały ustawiać się w blokach startowych, a sędziowie trzykrotnie sygnalizowali falstart, nim ostatecznie panie ruszyły do walki.
Britany Anderson 🇯🇲 z życiówką!
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) August 1, 2021
Pia Skrzyszowska nie awansowała do finału
Każdy moment #Tokyo2020 na żywo i bez reklam w Eurosporcie w https://t.co/1ySwqsWDRE ➡️ https://t.co/t5ELr4GhiU#HomeOfTheOlympics #IgrzyskaOlimpijskie #Athletics pic.twitter.com/KFvWlD3QDQ
Pia została wyraźnie z tyłu i nie mogła nawiązać walki z bardziej utytułowanymi rywalkami. Wynik Polki 12,89 nie pozwolił awansować do finału, a 20-latka była wyraźnie niezadowolona z tego rozstrzygnięcia. Przed kamerą TVP polały się łzy.
Pobiegłam tutaj źle technicznie
- przyznała smutna Skrzyszowska.
Bieg wygrała Britany Anderson z Jamajki z czasem 12,40. Pia wystąpi jeszcze na igrzyskach w Tokio w sztafecie 4x100 i już zapowiedziała, że "da z siebie wszystko."
W drugim półfinale biegu przez płotki na 100 metrów odpadła również inna reprezentantka Polski - Klaudia Siciarz osiągnęła czas 12,89 i była piąta.