Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Sport

Grad goli w Białymstoku i remis, który nikogo nie cieszy

Po szalonym meczu w Białystoku padł remis 2:2, z którego nikt nie jest zadowolony. Piłkarze Podbeskidzia Bielsko - Biała prowadzili już 2:0, jednak po przerwie Jagiellonia odrobiła straty i powinna wygrać. Podział punktów najbardziej rozczarował czeskiego pomocnika "Jagi" Martina Pospisila, który powinien strzelić przynajmniej trzy gole.

PD

W pierwszej połowie Jagiellonia grała, a goście strzelali. Martin Pospisil już w czwartej minucie trafił w poprzeczkę, potem Czech uderzył w słupek, a w końcówce pierwszej połowy po jego podaniu Jakov Puljić strzelił w poprzeczkę. Jeśli dodamy do tego sytuację z 30. minuty, kiedy Błażej Augustyn stojąc metr przed bramką, przeniósł piłkę wysoko nad bramką, to wyraźnie widać, jak mocno naciskali i dominowali gospodarze. Cóż jednak z tego, skoro gole zdobywali gracze Podbeskidzia. W 18. minucie szybką kontrę wzorowo wykończył Kamil Biliński, dla którego było to trzecie trafienie w tym sezonie, a w 37. minucie na 2:0 dla przyjezdnych poprawił Michał Rzuchowski.

Reklama

Sytuacjami, które stworzyliśmy, moglibyśmy obdzielić przynajmniej trzy mecze. Nie pamiętam spotkania w karierze, w którym miałbym takiego pecha, jak dziś. Nie potrafię uwierzyć, że nic nie wpadło do bramki rywali - kręcił głową Pospisil udzielając w przerwie telewizyjnego wywiadu.

Od początku drugiej połowy gracze "Jagi" zafundowali rywalom burzę z piorunami. Najpierw  zaledwie trzy minuty po przerwie Jakov Puljić najwyżej wyskoczył w polu karnym gości i strzelił głową kontaktowego gola. 120 sekund później z bliska wyrównał Jesus Imaz. "Górale" w tym okresie nie bardzo wiedzieli co się dzieje.

Dopiero ostra reprymenda trenera Krzysztofa Brede sprawiła, że piłkarze spod Klimczoka podnieśli głowy i zaczęli kontrolować sytuację na boisku.W 68. minucie groźnie z dystansu strzelał Rafał Figiel, ale Pavels Steinbors uchronił Jagiellonię przed utratą gola.  Ostatnie słowo w tym meczu mogło należeć do piłkarzy z Podlasia, ale Puljić potężnie huknął nad poprzeczką Podbeskidzia.

PD

Reklama