Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Fenomenalny bieg Polki po złoto

Ewa Swoboda, która w sobotę została w Glasgow halową mistrzynią Europy w biegu na 60 m, przyznała, że największa część tortu czekoladowego za wygraną należy się jej rodzicom. "To, co oni kiedyś ze mną mieli, trudno opisać. Zawsze są jednak blisko" - wspomniała.

Zorro2212 [CC BY-SA 4.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)]

Zobacz fenomenalny start polskiej lekkoatletki:

Swoboda w finale uzyskała czas 7,09, wyprzedzając utytułowaną Holenderkę Dafne Schippers - 7,14 oraz broniącą tytułu Brytyjkę Ashę Philip - 7,15. Dwa lata temu w Belgradzie trenowana przez Iwonę Krupę zawodniczka AZS AWF Katowice zajęła drugie miejsce.

Wygranie z Schippers w mityngu i na mistrzostwach Europy - to dwie różne rzeczy. Jesteśmy na imprezie, w której po raz pierwszy startowałam w roli faworytki i utrzymałam to do samego końca. Dałam radę. Wygrywanie z takimi osobistościami to dla mnie "wow". Mała Ewa z Żor może szybko biegać

- podkreśliła.

Polka przyznała, że chciałaby, aby młode dzieciaki "brały się za robotę, wzorowały i ciężko trenowały".

Wiecznie młoda nie będę. Jeszcze jednak nie dam im forów. Trzeba się nauczyć szanować to, co się ma i ludzi, którzy są blisko ciebie. Trzeba mieć gdzieś to, co mówią i myślą inni. Nie rozglądam się na boki. Moi rodzice, chłopak i przyjaciółki są ze mną. Więcej nie potrzebuję. Rok temu ktoś powiedział, że jestem "wieśniackim wydziaranym pasztetem". Teraz liczą się rzeczy w zamkniętym kręgu. Nie obchodzi mnie już to, co myśli Kamil z Wrocławia czy Grażyna nie wiadomo skąd

- przyznała.

 



Źródło: PAP, niezależna.pl

#Ewa Swoboda #lekkoatletyczne mistrzostwa Europy

redakcja