UEFA surowo ukarała węgierską federację po występach Madziarów na Euro 2020. Bratankowie zostali oskarżeni przez piłkarskie władze o dyskryminację społeczności LGBT i najbliższe mecze będą musieli rozgrywać przy pustych trybunach.
Podczas Euro 2020 wiele mówi się nie tylko o wspaniałych piłkarskich spektaklach, ale także o tematach, które - zdawałoby się - z futbolem nie mają nic wspólnego. Widzieliśmy jak szalony aktywista Greenpeace naraził życie widzów lądując motolotnią na murawie stadionu w Monachium w proteście przeciwko silnikom spalinowym. Słyszeliśmy też dyskusje o klękaniu przed meczem w geście poparcia dla Black Lives Matter. Wszystko jednak przyćmiła kwestia LGBT i "walki z dyskryminacją" na stadionach.
Nie da się nie zauważyć tęczowych reklam na stadionach, niektórzy zawodnicy (Manuel Neuer, Harry Kane) grali na turnieju z tęczowymi opaskami kapitańskimi na ramionach. UEFA zwróciła natomiast uwagę na Węgrów, którzy nie wpisali się w ten trend. Sprawa dotyczy haseł, które zauważono na Puskas Arenie podczas występów Madziarów - część kibiców prezentowała podczas spotkań Euro 2020 banery skierowane przeciwko społeczności LGBT.
Piłkarska centrala postanowiła wyciągnąć surowe konsekwencje i ukarała dotkliwie węgierską federację. W piątek wieczorem UEFA opublikowała oświadczenie w którym czytamy:
Za dyskryminujące zachowania kibiców nakazuje się Węgierskiej Federacji Piłki Nożnej rozegranie trzech kolejnych spotkań pod egidą UEFA bez udziału publiczności oraz zapłacenie grzywny w wysokości 100.000 euro. Kara zamknięcia stadionu na trzeci mecz zostaje warunkowo zawieszona na okres próbny dwóch lat.
Węgrzy są jednym z rywali Biało-czerwonych w eliminacjach mistrzostw świata 2022. Kara nałożona przez UEFA będzie obowiązywać podczas walki o mundial. Najbliższy mecz eliminacyjny Madziarzy rozegrają 2. września z Anglikami.