Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Dzisiaj startuje kolejna runda rajdowych mistrzostw świata

Po wygranej w Rajdzie Portugalii zespół TOYOTA GAZOO Racing chce podtrzymać swoją dobrą dyspozycję w kolejnej rundzie rajdowych mistrzostw świata. Rajd Sardynii, który odbędzie się w dniach 3-6 czerwca, to jedno z najtrudniejszych wyzwań na szutrowych drogach. W sumie do przejechania będzie 20 odcinków specjalnych o łącznej długości 303,1 km.

mat. pras.

Po czterech rajdach sezonu 2021 zespół TOYOTA GAZOO Racing ma 37 punktów przewagi w klasyfikacji producentów. Kierowcy Yarisów WRC również zajmują najwyższe pozycje w klasyfikacji generalnej – prowadzi Sébastien Ogier, który wygrał w tym roku dwukrotnie, a dwa punkty mniej ma Elfyn Evans, zwycięzca z Portugalii. Piąte miejsce zajmuje Kalle Rovanperä, a szósty jest Takamoto Katsuta, czyli kierowca z TGR WRC Challenge Program. Japończyk w poprzedniej rundzie wyjeździł czwarte miejsce – najwyższe w swojej karierze.

„W Portugalii osiągnęliśmy fantastyczny wynik i dlatego na następny rajd na szutrowej nawierzchni na Sardynii jedziemy w dobrym nastroju. Ale z drugiej strony patrzymy na imprezę realistycznie. Sébastien i Elfyn będą pierwszymi kierowcami na trasie pierwszego dnia, a ten rajd należy do najtrudniejszych pod kątem czyszczenia drogi, zwłaszcza teraz, gdy znów ścigamy się tam latem. W Portugalii poradziliśmy sobie mimo niekorzystnej sytuacji na starcie, więc i na Sardynii postaramy się zdobyć jak najwięcej punktów. To będzie ogromne wyzwanie, ale o to chodzi w rajdach” – powiedział Jari-Matti Latvala, szef TOYOTA GAZOO Racing WRT, który w swoim dorobku ma jedno zwycięstwo na włoskiej wyspie, a w sumie sześciokrotnie stawał tam na podium.

 

Rajd Sardynii po rocznej przerwie wraca na swoją tradycyjną pozycję w kalendarzu WRC, czyli na czerwiec. A to oznacza jazdę w wysokich temperaturach, które w połączeniu z szorstkimi szutrami stanowią wielkie wyzwanie dla opon i samochodów. Odcinki specjalne są szybkie, ale drogi są wąskie, a przy poboczach nie brakuje drzew, krzewów czy kamieni, więc margines błędu jest niewielki.

„Sardynia będzie kolejnym trudnym rajdem dla nas, bo znów otwieramy trasy. Ale szczerze się cieszę, że prowadzę w mistrzostwach, bo zawsze staram się wywalczyć jak najwięcej punktów. W Portugalii nie byłem zadowolony z naszego tempa, ale po raz pierwszy jechałem na nowych oponach, więc mam nadzieję, że teraz lepiej je rozumiem i w tym rajdzie wycisnę z nich jeszcze więcej” – stwierdził Ogier, który wygrywał na Sardynii trzykrotnie, po raz ostatni w 2015 roku.

Park serwisowy po siedmiu latach wraca do miejscowości Olbia. Czwartkowa ceremonia startu odbędzie się w Alghero. W piątek i sobotę kierowcy i piloci będą się mierzyć z trasami z poprzednich edycji, choć odcinek Bortigiadas – Aggius – Viddalba po raz ostatni w programie rajdu był w 2005 roku. W niedzielę kierowcy staną przed nowymi wyzwaniami. Próba Arzachena – Braniatogghiu wraca do harmonogramu po raz pierwszzy od 2009 roku, a odcinek specjalny Aglientu – Santa Teresa, którego drugi przejazd będzie dodatkowo punktowanym Power Stagem, jest zupełną nowością. W sumie do przejechania będzie 20 odcinków specjalnych o łącznej długości 303,1 km.

 



Źródło: niezalezna.pl, mat. pras.

#WRC #Sardynia #rajd samochodowy

Paweł Kryszczak