Liverpool wygrał z Arsenalem Londyn po rzutach rzutach karnych 5-4 i awansował do ćwierćfinału piłkarskiego Pucharu Ligi w Anglii. Po 90 minutach był remis 5:5. Obie drużyny wystąpiły w rezerwowych składach.
Na stadionie Anfield sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Do przerwy "Kanonierzy" prowadzili 3:1 (m.in. dwie bramki młodego Brazylijczyka Gabriela Martinellego), a po zmianie stron 4:2 i 5:4. Dwukrotnie do remisu doprowadzał reprezentant Belgii Divock Origi - najpierw w 62. minucie na 4:4, a w czwartej minucie doliczonego czasu gry - na 5:5. W konkursie karnych gospodarze się nie pomylili, a wśród gości zawiódł Hiszpan Daniel Ceballos.
Liverpool-Arsenal - skrót meczu
"The Reds" dopiero po raz drugi od 66 lat stracili co najmniej pięć bramek na Anfield, ale mimo to cieszyli się z awansu. Poprzedni taki przypadek miał miejsce w styczniu 2007 roku. Przegrali wtedy 3:6 z... Arsenalem, również w Pucharze Ligi.
W innych środowych spotkaniach Aston Villa wygrała z Wolverhampton 2:1, a Chelsea przegrała z Manchesterem United 1:2. We wtorek awans wywalczyły broniący trofeum Manchester City, Leicester i Everton z ekstraklasy, a ponadto Oxford United z trzeciego poziomu rozgrywek oraz Colchester z czwartego.