We wtorek Biało-czerwoni przegrali ze Słowenią i spadli na drugie miejsce w tabli. W spotkaniu z Holandią podopieczni trenera Patryka Rombla nie mogli sobie pozwolić na kolejną stratę punktów. Początek meczu nie był jednak łatwy dla gospodarzy, a później nie było wcale dużo lepiej.
Po pierwszej połowie na tabeli wyników widniał remis 11:11. Polscy piłkarze ręczni na drugą część wyszli bardzo zmobilizowani i dość szybko wypracowali sobie trzybramkową przewagę. Kiedy wydawało się, że wszystko jest już pod kontrolą naszych szczypiornistów gra ofensywna zaczęła zawodzić Biało-czerwonych.
Adam Morawski w meczu z Holandią się nie nudził
W ataku bywa różnie, ale z tyłu... Adam Morawski znów daje popis❗ Do przerwy Polacy remisują z Holendrami 11:11 🔥 Trwa druga część, zapraszamy do #tvpsport, aplikacji i tu 👉 https://t.co/rDyGf4fZ6w pic.twitter.com/Y1gZrLU58E
— TVP SPORT (@sport_tvppl) March 14, 2021
Michał Olejniczak w łatwy sposób tracił piłkę, a goście skutecznie kontratakowali. Cudów między słupkami dokonywał Adam Morawski, ale na kwadrans przed końcem wynik znów był remisowy - 19:19. Nawet nasz bramkarz nie był w stanie obronić każdego rzutu i po chwili, to Holendrzy zaczęli zyskiwać przewagę.
Trafiali Szymon Sićko oraz Olejniczak i przed ostatnim fragmentem ponownie wróciliśmy do równowagi - po 22. Zapowiadała się nerwowa końcówka. Michał Daszek świetnym rzutem zakończył dobrą akcję, do końca pozostawały niecałe trzy minuty, a obie drużyny miały na koncie 26 goli. Znów fenomenalną paradą popisał się Morawski! Rozpoczęły się finałowe sekundy, a trener Rombel poprosił o przerwę.
Nasi szczypiorniści spokojnie rozgrywali akcję, ale Sićko został powstrzymany przez Barta Ravensbergena, który jakimś cudem sięgnął piłki. Pomarańczowi mieli sześć sekund by wygrać to spotkanie, świetnie rozegrali wrzutkę i oszukali obronę. Rzut Kaya Smitsa wpadł do siatki równo z ostatnią syreną. Polacy przegrali i skomplikowali kwestię awansu na mistrzostwa Europy 2022.