Legia Warszawa fatalnie rozpoczęła rewanżowy mecz trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy. Mistrzowie Polski już po 17 minutach przegrywali z mistrzem LUKSEMBURGA 0:2! Pierwsze 45 minut skończyło się wynikiem 1:2, ale Legia jest tłem dla lepiej grających zawodników Dundelange.
Piłkarze F91 Dundelange przed rewanżowym meczem mieli przewagę, gdyż przy Łazienkowskiej wygrali sensacyjnie 2:1. Wszyscy spodziewali się, że Legia rzuci się do ataku, a tymczasem...po 17 minutach jest już 2:0 dla gospodarzy. W siódmej minucie bramkę strzelił Patrick Stumpf, w 17. minucie drugiego gola dorzucił Stelvio. Legia odpowiedziała bramką Kante w 33. minucie, ale i tak kompromitacja wisi w powietrzu!
Jacek Laskowski już płacze przed mikrofonem... To jest prawdziwe #DnoDna #DUDLEG
— Piotr Stokłosa (@KsiazkiSportowe) 16 sierpnia 2018
Legia, aby awansować, musi strzelić dwie bramki mistrzowi Luksemburga. Choć zostało jeszcze sporo czasu do końca meczu, takie wyzwanie wydaje się wręcz nieosiągalne. Tym bardziej, że zespół Dundelange jest na boisku wyraźnie lepszy. Na pół godziny przed końcem meczu to mistrz Luksemburga jest bliżej awansu.
Taki wynik, z takim zespołem, na takim stadionie, na tym etapie. Stan polskiej piłki nie wymaga komentarza #DUDLEG
— PrzemysławMalinowski (@PrzemMalinowski) 16 sierpnia 2018
#DUDLEG Jacek Laskowski właśnie powiedział, że zadrżał żeby żaden z napastników Dudelange nie przejął piłki. Drżymy przed napastnikami mistrza Luksemburga. To jest przerażające jak nisko upadła polska piłka...
— Jakub Sadowski (@jakub_jkb) 16 sierpnia 2018
Dodajmy tylko, że Dundelange to 20-tysięczna gmina, a miejscowy klub piłkarski jest półzawodowy. Zawodnicy, oprócz gry w piłkę nożną, utrzymują się też z normalnej pracy.