Trener polskich piłkarzy Jerzy Brzęczek w piątkowym meczu z Włochami w Bolonii w Lidze Narodów będzie miał przeciw sobie... statystyki. Od 1986 roku tylko dwóch z szesnastu selekcjonerów, w tym jeden tymczasowy, wygrało w debiucie. Ostatnim był Janusz Wójcik 21 lat temu.
Nieudane debiuty selekcjonerów łączą się z początkiem gorszego okresu polskiego futbolu. Powszechnie datuje się koniec lat świetności na 1986 rok, czyli mundial w Meksyku, gdzie biało-czerwoni po raz ostatni wyszli z grupy podczas mistrzostw świata. Po tym turnieju trenerem kadry (w drodze konkursu) został Wojciech Łazarek. Prowadził drużynę narodową trzy lata, a premierowy występ przypadł na towarzyskie spotkanie z Koreą Północną w Bydgoszczy, zakończone remisem 2:2.
W sierpniu 1989 roku na stanowisku selekcjonera zadebiutował Andrzej Strejlau. W ostatnim w historii spotkaniu ze Związkiem Radzieckim (kolejne biało-czerwoni grali już z reprezentacją Rosji), polscy piłkarze zremisowali w Lubinie 1:1. Gdy drużyna narodowa traciła szansę awansu do mistrzostw świata w 1994 roku, na zakończenie eliminacji powierzono ją Lesławowi Ćmikiewiczowi. Zadanie było niewdzięczne i od początku miało charakter tymczasowy. Były asystent Strejlaua przegrał w roli samodzielnego selekcjonera nie tylko pierwszy mecz (0:3 z Norwegią), ale również dwa pozostałe.
Kolejnym trenerem kadry został Henryk Apostel, który w debiucie zremisował na wyjeździe w towarzyskim spotkaniu z Hiszpanią 1:1. Mimo niezłej postawy piłkarzy, nie udało się im wywalczyć awansu do mistrzostw Europy w 1996 roku. Znacznie gorszy start zaliczył Władysław Stachurski. Półroczną przygodę z reprezentacją rozpoczął od klęski 0:5 z Japonią podczas zimowego zgrupowania w Hongkongu.
Porażkę 0:2 z Rosją w meczu towarzyskim odnotował w 1996 roku Antoni Piechniczek, choć w jego przypadku trudno nazwać to debiutem, bowiem była to jego druga przygoda z kadrą. Ponieważ jednak nie zdołał wprowadzić reprezentacji do mundialu w 1998 roku, na zakończenie eliminacji powierzono drużynę Krzysztofowi Pawlakowi. To najbardziej nietypowy debiut, bo był jednocześnie ostatnim meczem ówczesnego asystenta Piechniczka w roli selekcjonera. Polska wygrała z Gruzją 4:1, a Pawlak przeszedł do historii jako szkoleniowiec ze stuprocentową skutecznością.
Po nieudanych eliminacjach MŚ 1998 reprezentację przejął ulubiony wówczas szkoleniowiec kibiców i mediów Janusz Wójcik. Początek miał obiecujący - na stadionie Legii w Warszawie jego zespół pokonał Węgry 1:0. Nie zdołał jednak wprowadzić drużyny do Euro 2000 i jego obowiązki przejął Jerzy Engel. On z kolei wywalczył awans do mistrzostw świata 2002, ale zanim do tego doszło, zadebiutował niezbyt fortunnie. W styczniu 2000 roku jego wybrańcy przegrali w Kartagenie z Hiszpanami 0:3.
Ostatni mecz Engel wygrał (3:1 z USA podczas mundialu), jednak po powrocie z Korei Południowej został zastąpiony przez Zbigniewa Bońka. Obecny prezes PZPN rozpoczął od remisu 1:1 z Belgią w Szczecinie, ale prowadził kadrę niespełna pół roku.
Jego następca, a w przeszłości kolega z Widzewa Łódź i reprezentacji Polski, Paweł Janas w inauguracyjnym spotkaniu zremisował towarzysko w Splicie z Chorwacją 0:0. Po nieudanym występie w mistrzostwach świata w 2006 roku PZPN powierzył rolę opiekuna kadry Leo Beenhakkerowi. Holender w debiucie przegrał sparing z Danią 0:2. Został zdymisjonowany po porażce 0:3 ze Słowenią w eliminacjach MŚ 2010.
Po Beenhakkerze kadrę na dwa mecze kwalifikacyjne objął Stefan Majewski. Debiutu nie miał łatwego - jego zespół spotkał się w Pradze w eliminacjach mistrzostw świata z Czechami i przegrał 0:2. Pod koniec października 2009 reprezentację przejął Franciszek Smuda. Na początek jego jedenastkę czekała konfrontacja z Rumunią. Polacy na piaszczystej wówczas murawie stadionu Legii w Warszawie przegrali 0:1.
Swoją przygodę z kadrą Smuda zakończył również porażką 0:1, z Czechami na Euro 2012, po której rozstał się z PZPN.
Przegrane rozpoczęły i zakończyły także pracę z reprezentacją jego następcy - Waldemara Fornalika. Debiut nastąpił w sierpniu 2012 roku w Tallinnie, gdzie biało-czerwoni po słabym występie ulegli Estonii 0:1. Jego ostatni mecz w roli selekcjonera odbył się ponad rok później na Wembley. Polscy piłkarze, którzy już wcześniej stracili szanse awansu do mistrzostw świata, przegrali z Anglikami 0:2.
Taki sam wynik zanotował w debiucie Adam Nawałka. Jego podopieczni w listopadzie 2013 roku ulegli we Wrocławiu Słowacji po licznych błędach przebudowanej defensywy. Nowy selekcjoner zebrał sporo krytyki, zwłaszcza że kolejne towarzyskie mecze również były nieudane, ale Nawałka - mając sporo czasu na eksperymenty - zdążył stworzyć ciekawy zespół. Efektem był ćwierćfinał mistrzostw Europy 2016 we Francji i udane eliminacje do mundialu 2018 w Rosji. Tam jednak biało-czerwoni spisali się źle, zajęli ostatnie miejsce w grupie i w konsekwencji Nawałka rozstał się z zespołem narodowym.
Czasu na próby nie będzie miał jego następca Jerzy Brzęczek. Zadebiutuje w piątek w wyjazdowym meczu z Włochami w Lidze Narodów. To rozgrywki mające zastąpić mecze towarzyskie, ale z odpowiednią rangą - zwycięzcy poszczególnych grup najwyższej dywizji awansują do tzw. Final Four. Poza tym po jednej drużynie z każdej z czterech dywizji wywalczy przepustkę do Euro 2020.
Łącznie od 1986 roku tylko dwóch selekcjonerów (w tym "jednorazowy" Krzysztof Pawlak) cieszyło się w debiucie z wygranej. Aż dziewięciu doznało porażek, a pięciu zremisowało. Po raz ostatni polscy piłkarze zdobyli bramkę w debiucie selekcjonera 16 lat temu - w sierpniu 2002 roku za kadencji Bońka.