Piłkarze Cracovii odnieśli w Ekstraklasie ważne zwycięstwo w Poznaniu. Zespół z Krakowa pokonał Lecha na jego stadionie po raz pierwszy od 13 lat. Poprzednio Kolejorz przegrał u siebie z Pasami, gdy jego trenerem był jeszcze Franciszek Smuda.
W Poznaniu po nieudanym poprzednim sezonie, szybko wróciła moda na "chodzenie na Lecha". Trzy tygodnie temu na meczu ze Śląskiem na trybunach zasiadło ponad 32 tysiące, w niedzielne popołudnie przybyło ich ponad 26 tysięcy. Problem w tym, że podopieczni Dariusza Żurawia przegrali drugi pojedynek z rzędu u siebie i kolejnym raz poznańskim piłkarzom trudno będzie znów przyciągnąć tłumy na stadion przy ul. Bułgarskiej. Mimo porażki, fani jednak oklaskami żegnali swoją drużynę.
Kibice w Poznaniu ostatnio nie mają wielu powodów do radości
Jest nadzieja dla Lecha - w tym sezonie Cracovia we wszystkich meczach wyjazdowych zarówno strzelała, jak i traciła gole ?#LPOCRA 0:1 pic.twitter.com/RlyFXKsjBj
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) September 1, 2019
Sam pojedynek nie był porywającym widowiskiem, oba zespoły wolno rozgrywały swoje akcje, rzadko kończąc je strzałami. Dopiero w 18. minucie Christian Gytkjaer ożywił publiczność, ale Michał Peskovic nie dał się zaskoczyć.
Najlepszy snajper gospodarzy nie zaliczy tego meczu do udanych, bowiem został odcięty od podań przez rywali i nie miał zbyt wielu okazji. Tę najlepszą zmarnował przy stanie 0:1, kiedy wślizgiem próbował piłkę umieścić w bramce rywala po podaniu Kamila Jóźwiaka, ale w nią nie trafił. Kilka minut wcześniej "Pasy" objęły prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, pozostawiony bez opieki Cornel Rapa głową nie dał szans Mickey’owi van der Hartowi.
Liczna publiczność liczyła, że po zmianie stron "Kolejorz" rzuci wszystkie siły na bramkę Cracovii, ale tak się jednak nie stało. To podopieczni Michała Probierza stwarzali sobie lepsze okazje. W 68 min. po kontrze van Amersfoort w sytuacji sam na sam podwyższył wynik.
Drugi gol Cracovii
W tym sezonie dla @MKSCracoviaSSA trafiali tylko obcokrajowcy - dziś nie było inaczej, ale przyniosło to efekt w postaci wygranej?#LPOCRA 1:2 pic.twitter.com/NuaRoUXdrI
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) September 1, 2019
Grę Lecha ożywili rezerwowi Joao Amaral i Paweł Tomczyk. Portugalczyk trafił z rzutu wolnego w poprzeczkę, a Tomczyk krótko po wejściu na boisko zdobył kontaktowego gola. Lech dostał skrzydeł, także ze strony kibiców, ale po chwili mógł stracić trzecią bramkę. Van der Hart nie najlepiej interweniował i van Amersfoort miał niemal pustą bramkę przed sobą. Bramkarza zastąpił Lubomir Satka, który dwukrotnie wybijał piłkę po strzałach holenderskiego pomocnika.
Lech Poznań - Cracovia Kraków 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Cornel Rapa (27-głową), 0:2 Pelle van Amersfoort (68), 1:2 Paweł Tomczyk (88).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 25 768.