Zbigniew Boniek ma pełne zaufanie do selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski Jerzego Brzęczka. Mimo słabego początku, Boniek uważa, że Brzęczek doskonale sobie poradzi. Podsumowuje także mijający rok w wykonaniu pierwszej reprezentacji Polski.
Kiedy Adamowi Nawałce na początku nie szło, było sporo krytyki, lecz Zbigniew Boniek stanął za nim murem, mówiąc to publicznie m.in. na zjeździe PZPN. Za kilka dni znów odbędzie się zjazd. Czy Jerzy Brzęczek też będzie miał takie poparcie?
W ogóle dziwię się, że pada takie pytanie. Brzęczek ma kontrakt do końca eliminacji. Jeżeli kogoś wybieram, to... Wydaje mi się, że znam się na ludziach. Jurek jest bardzo dobrym trenerem i może być bardzo dobrym selekcjonerem. Uważam, że sobie poradzi. I w ogóle nie ma tematu. Powiem tak - trenera Brzęczka mogę zwolnić tylko ja, ale w ogóle mi to do głowy nie przyszło. Wtedy poparłem Adama z mównicy i to samo mogę powiedzieć dzisiaj o Jurku.
- uważa Boniek.
Prezes PZPN odniósł się także do stwierdzeń, że mijający rok nie był najlepszy dla reprezentacji Polski, a nawet można powiedzieć, że był najgorszy od 2013 roku.
Jeżeli popatrzymy wyłącznie na wyniki pierwszej reprezentacji, to na pewno był najgorszy. Pojechaliśmy na mistrzostwa świata, chcieliśmy wyjść z grupy i nie zrobiliśmy tego. Swoją drogą, wszystko ogranicza się do jednego meczu - z Senegalem. Gdybyśmy wtedy wygrali, 2018 rok byłby prawdopodobnie inaczej oceniany. W sporcie są lata lepsze i gorsze. Mając taką reprezentację jak nasza, musimy być przyzwyczajeni, że będą wzloty i upadki. Najważniejsze, aby ten upadek nie był poniżej pewnej granicy, tzn. żeby nie doprowadził do braku wyjazdu za dwa lata na kolejną wielką imprezą. Ale potwierdzam, piłkarsko - jeżeli chodzi o wyniki pierwszej reprezentacji - to był nieudany rok. Cóż, gramy dalej, nic się nie dzieje.
- zaznaczył.