Piłkarze ręczni Łomży VIVE Kielce znów lepsi od Barcelony w Lidze Mistrzów. Polska drużyna pokonała obrońców tytułu i najlepszą drużynę Europy po emocjonującej końcówce 29:27 i umocniła się na prowadzeniu w grupie.
Kielczanie w ubiegły czwartek odnieśli sensacyjne zwycięstwo w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych z Barceloną. Przerwali tym samym w Palau Blaugrana niemal sześcioletnią serię Katalończyków bez porażki we własnej hali. Na rewanż rywale Łomży VIVE przyjechali zatem wyjątkowo zmotywowani.
Zwycięstwem w Barcelonie narobiliśmy sobie i kibicom jeszcze większych apetytów. Pamiętajmy, że wciąż przyjeżdża do nas aktualny Mistrz Europy i najbardziej utytułowana drużyna na świecie, a do tego rywale będą chcieli się nam zrewanżować, bo nie zwykli przegrywać u siebie w domu i na pewno będą przygotowani bardzo dobrze na drugie spotkanie
- zapowiadał drugi trener polskiej drużyny, Krzysztof Lijewski.
Faktycznie goście spotkanie w Hali Legionów rozpoczęli skoncentrowani i popisując się świetną skutecznością szybko wyszli na prowadzenie 5:1. Szczypiorniści z Kielc mieli natomiast problem ze złapaniem właściwego rytmu gry, ale stopniowo zmniejszali różnicę. Gdy dobrze przymierzył Igor Karacić wynik brzmiał już 9:9. Doskonałą partię rozgrywał Alex Dujshebaev, a dobrymi rzutami z dystansu wspierał go Szymon Sićko. W zespole Barcelony wyróżniał się natomiast Gonzalo Perez de Vargas, który w pierwszej połowie zanotował aż 6 udanych interwencji.
HALF-TIME: Goals like this beauty from @LudovicFabregas have given @FCBhandbol a 16:14 lead at the break - will they hold on to beat @kielcehandball? 🔥#ehfcl #showtimeforchampions pic.twitter.com/T71k20GNaO
— EHF Champions League (@ehfcl) November 24, 2021
W dużej mierze dzięki swojemu bramkarzowi goście do przerwy prowadzili 16:14. Na początku drugiej połowy ta przewaga zamiast maleć, to rosła. Zawodnicy Kielc byli sami sobie winni, popełniali zdecydowanie zbyt dużo prostych błędów, tracili piłkę i razili nieskutecznością.
Jeszcze siedem i pół minuty przed końcem Barcelona prowadziła czterema bramkami i wydawało się, że podopieczni trenera Tałanta Dujshebaeva będą mieli twardy orzech do zgryzienia. Kielczanie jednak rozpędzali się z każdą chwilą. Dobrze z koła akcje zakończył Karalek i było 27:27! Do końca meczu pozostawały sekundy. Mimo rozpaczliwej interwencji obrońców trafił Alex Dujshebaev! Gospodarze prowadzili 28:27. Obronił Andreas Wolf i jeszcze skuteczna rzut Arkadiusza Moryty!
It's @AlexDujshebaev on the charge for @kielcehandball! 🔥#ehfcl #showtimeforchampions pic.twitter.com/ET6rtbfLGc
— EHF Champions League (@ehfcl) November 24, 2021
Łomża VIVE Kielce znów pokonała wielką Barcelonę. Dziesięciokrotny triumfator Ligi Mistrzów nie dał rady polskiej drużynie, a Kielce umocniły się na prowadzeniu w grupie "B" Champions League piłkarzy ręcznych.