Do absurdalnej sytuacji doszło podczas spotkania drugiej ligi hiszpańskiej pomiędzy Fuenlabradą i Gironą. Piłkarz gospodarzy Cristobal zobaczył dwie czerwone kartki w ciągu kilku minut. Po pierwszej wrócił na boisko z szatni po interwencji VAR, tylko po to by kilka sekund później... ponownie wylecieć z boiska.
Sędzia Isidro Diaz de Mera wyrzucił 35-letniego pomocnika z boiska pierwszy raz w 68. minucie, pokazując od razu czerwoną kartkę za faul na rywalu - Alexie Granellu. Po chwili protestów Cristobal opuścił plac gry i poszedł do szatni. Trzy minuty później sztab Fuenlabrady musiał szybko wezwać swojego zawodnika z powrotem, ponieważ po konsultacji z asystentem wideo arbiter główny zamienił czerwoną kartkę na żółtą.
Absurdalna sytuacja. Cristobal dostał czerwoną kartkę. Wrócił na boisko po wideoweryfikacji i po kilku sekundach został z niego ponownie wyrzucony
Se encara con un rival y el árbitro inmediatamente les saca amarilla a ambos y vuelve a expulsar a Cristóbal... Su equipo perdió de local 0-1... Yo lo castigo sin jugar varios juegos por ESTÚPIDO pic.twitter.com/lX2GkIOlJC
— ⚽Emerson Calderon⚾ (@EMERSONCALDERON) February 2, 2020
Cristobal nie wrócił na murawę na długo - nie był w stanie opanować emocji po tych wydarzeniach i chciał wyładować złość na Granellu, który zresztą nie pozostał mu dłużny i doszło do przepychanki. Diaz de Mera ukarał obu żółtymi kartkami, a ponieważ dla piłkarza gospodarzy było to drugie takie upomnienie, znów musiał zejść z boiska. Wszystko to trwało kilka minut, w trakcie których gra nie została ani na chwilę wznowiona.
Piłkarz ukarany dwoma czerwonymi kartkami w trzy minuty... To chyba pierwszy taki przypadek w historii
? Shown a straight red
— MARCA in English (@MARCAinENGLISH) February 2, 2020
? Recalled from dressing room
? Given a yellow instead
? Receives a second yellow seconds later
It was quite an afternoon for @cffuenlabradaen's Cristobal
? https://t.co/w2e4P4pYQn pic.twitter.com/HdU4f76UgR
Girona ostatecznie wygrała to spotkanie 1:0 po golu Urugwajczyka Cristhiana Stuaniego w 18. minucie. We wcześniejszej fazie akcji jeden z jego kolegów z drużyny dotknął piłki ręką i rywale domagali się analizy VAR, ale zespół sędziowski ostatecznie uznał trafienie.