Reprezentanci Polski w lekkoatletyce - Konrad Bukowiecki i Piotr Lisek - zostali wyrzuceni z hotelu w ośrodku treningowym w Kalifornii. Tegoroczni rekordziści kraju w pchnięciu kulą i skoku o tyczce zostali zmuszeni do opuszczenia centrum treningowego, bo złamali zakaz wnoszenia na jego teren alkoholu.
Lekkoatleci już od połowy marca przygotowują się do sezonu w Chula Vista w Kalifornii. Incydent alkoholowy miał miejsce jakiś czas temu, ale dopiero teraz ujrzał światło dzienne. Bukowiecki, Lisek oraz pięciu innych lekkoatletów i pięciu trenerów musiało opuścić ośrodek po tym, jak w ich pokojach znaleziono butelki po alkoholu. To wystarczyło, bowiem zasady w Chula Vista są bardzo restrykcyjne.
"Słyszę że robi się jakiś szum, ponoć jakieś piwo wypiłem, gdyby nawet (sarkazm) to nie pozostaje mi nic innego powiedzieć jak: Na zdrowie kochani! Pozdro 600 i lecę dalej robić swoje ;)" - skomentował Lisek na swoim profilu na Facebooku.
W ośrodku pozostała tylko Anita Włodarczyk wraz ze swoim trenerem Krzysztofem Kaliszewskim. Lekkoatletka odniosła się do sprawy, zamieszczając specjalne oświadczenie:
"W związku z informacjami prasowymi na temat zachowania się polskiej reprezentacji w lekkiej atletyce przebywającej na zgrupowaniu zgrupowaniu w Chula Vista Elite Athlete Training Center oświadczam, iż ja i mój sztab szkoleniowy nie mamy nic wspólnego z incydentem, którego konsekwencją było wydalenie polskiej ekipy z ośrodka. Jako reprezentantka naszego Kraju, staram się zawsze godnie reprezentować Polskę na całym świecie. Proszę również media oraz dziennikarzy aby wszystkie pytania dotyczące zaistniałej sytuacji kierowali do Polskiego Związku Lekkiej Atletyki a nie do mnie i Trenera, ponieważ chcę w spokojnej i komfortowej atmosferze kontynuować przygotowania do Mistrzostw Świata w Londynie. Ze sportowym pozdrowieniem, Anita Włodarczyk" - czytamy w nim.
Źródło: niezalezna.pl,fakt.pl
#Konrad Bukowiecki
#Piotr Lisek
#Anita Włodarczyk
mch