Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Wykonać plan. Polacy grają na Stadionie Narodowym z Armenią

Po wygranej 3:2 z Danią czas dopisać kolejne trzy punkty. Dziś na Stadionie Narodowym Polacy podejmą Armenię. – Gramy w naszym domu, naszej twierdzy.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Po wygranej 3:2 z Danią czas dopisać kolejne trzy punkty. Dziś na Stadionie Narodowym Polacy podejmą Armenię. – Gramy w naszym domu, naszej twierdzy. Nasz plan to wygranie tego spotkania – powiedział przed meczem Adam Nawałka.

W porównaniu z sobotnim spotkaniem w drużynie Nawałki dojdzie przynajmniej do dwóch zmian. Na pewno nie zagrają kontuzjowani Łukasz Piszczek i Arkadiusz Milik. Selekcjoner podczas poniedziałkowej konferencji prasowej nie chciał deklarować, kto ich zastąpi.

– Obaj to bardzo ważni dla nas piłkarze, ale jesteśmy przygotowani na to, aby ich zastąpić. Co do ustawienia i personaliów, to decyzje zostaną podjęte po dzisiejszym rozbieganiu, które zaplanowaliśmy na godzinę 11 – stwierdził tylko Nawałka. Selekcjoner ma do wyboru co najmniej kilka rozwiązań. Największe pole manewru ma w defensywie. Może zdecydować się na wycofanie do obrony Jakuba Błaszczykowskiego, który na tej pozycji występuje w VfL Wolfsburg.

– Ostatnie cztery mecze grałem na prawej pomocy, ale jestem profesjonalistą i moją rolą jest wypełnianie założeń trenera, niezależnie od tego, na jakiej pozycji zagram. Trudno mi dywagować, czy wystąpię w obronie, czy w pomocy. Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia – dyplomatycznie odpowiadał Błaszczykowski.

Innym rozwiązaniem jest przesunięcie na prawą stronę Artura Jędrzejczyka, który po tej stronie boiska często występuje w rosyjskim Krasnodarze. Wówczas na lewą stronę powędrowałby Maciej Rybus, który jeszcze przed Euro 2016 był pewniakiem na tej pozycji.

Co do zastępcy Milika, kluczową rolę odegra fakt, na jakie ustawienie zdecyduje się Nawałka. Najczęściej Polacy grają w ustawieniu 4-4-2 lub 4-2-3-1. Jeśli selekcjoner postawi na to pierwsze rozwiązanie, to miejsce Milika zajmie ktoś z duetu Kamil Wilczek-Łukasz Teodorczyk. Wydaje się, że wyżej stoją szanse tego drugiego. „Teo” imponuje ostatnio strzelecką formą w Anderlechcie Bruksela.

– Kamila i Łukasza nie można porównywać z Arkiem. Cała trójka to piłkarze o bardzo różnej charakterystyce. Wierzę gorąco, że jeśli którykolwiek z nich dostanie szansę, zagra tak samo dobrze jak w klubie – przekonywał Nawałka. 

Niezależnie od tego, na kogo postawi selekcjoner, Polacy będą murowanym faworytem dzisiejszego meczu. Po dwóch spotkaniach Armenia zajmuje ostatnie miejsce w grupie, nie strzeliła jeszcze gola, a ostatnie spotkanie z Rumunią przegrała 0:5. – Ten mecz im się nie ułożył. Szybko stracili bramkę i jednego zawodnika, ale oglądaliśmy też ich pierwsze spotkanie z Danią. Wprawdzie przegrali 0:1, ale zagrali bardzo dobrze, w końcówce mogli nawet doprowadzić do remisu. Dlatego nie możemy sobie pozwolić ani na chwilę dekoncentracji – przestrzegał Rybus.

Ormianie przyjechali do Warszawy bez swojej największej gwiazdy, pomocnika Manchesteru United Henricha Mchitarjana. Z czasów wspólnej gry w Borussii Dortmund pamięta go Błaszczykowski. – To świetny piłkarz, prawdziwy lider drugiej linii. Jego strata na pewno będzie odczuwalna dla naszych rywali, ale my nie patrzymy na nich. Chcemy we wtorek wyjść na boisko i wygrać – powiedział na zakończenie Błaszczykowski.

Przewidywany skład Polaków
Fabiański – Jędrzejczyk, Glik, Cionek, Rybus – Błaszczykowski, Krychowiak, Zieliński, Grosicki – Lewandowski, Teodorczyk.

Grupa E
Kazachstan–Rumunia
Dania–Czarnogóra
Polska–Armenia

1 Czarnogóra    2    4     6:1
2 Rumunia        2    4     6:1
3 Polska          2     4     5:4
4 Dania            2     3     3:3
5 Kazachstan    2    1     2:7
6 Armenia     ,  2      0     0:6

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#reprezentacja #mecz z Armenią #mecz #Polska - Armenia

Krzysztof Oliwa