Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

"Odsunięcie piłkarzy podyktowane względami sportowymi"

Przed Legią mecz z Dundalk FC, którego stawką jest awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W osiemnastce na to spotkanie nie znaleźli się Jakub Rzeźniczak, Tomasz Brzyski i Stojan Vranjes.

Mateusz Kostrzewa (legia.com)
Mateusz Kostrzewa (legia.com)
Przed Legią mecz z Dundalk FC, którego stawką jest awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W osiemnastce na to spotkanie nie znaleźli się Jakub Rzeźniczak, Tomasz Brzyski i Stojan Vranjes. Pierwsze informacje wskazywały, że cała trójka zostanie zesłana do rezerw i będzie mogła szukać sobie nowych klubów. To pokłosie fatalnego występu przeciwko Arce Gdynia (1:3), po którym nerwy puściły władzom klubu. „Kilku piłkarzy nie może grać już w tej drużynie” - oświadczył wówczas na Twitterze prezes Bogusław Leśnodorski. 

W pojawiających się spekulacjach prasowych przeważały informacje, według których „banici” już do Legii nie wrócą, bo w szatni wyrażali niezadowolenie z tego, jak wygląda gra drużyny i podważali pozycję trenera. Ten jednak utrzymuje, że wspomniana trójka nie zagra z Dundalk, bo jest zwyczajnie słaba. I rzeczywiście - z Arką wszyscy trzej zagrali fatalnie.

- Brak Rzeźniczaka, Brzyskiego i Vranjesa to wyłącznie sportowa decyzja. Jeżeli nie wierzycie - możecie pisać co chcecie. Mówimy o najważniejszej grze od 20 lat. Biorę na jutro 18 najlepszych obecnie graczy, tych, którzy są w pełni gotowi fizycznie i mentalnie - oświadczył Albańczyk na konferencji prasowej przed spotkaniem z Dundalk.


- Nikt nie jest poza selekcją, wyrzucony. Dąbrowski, Niezgoda, Szymański, Kulenović, Sulley trenowali dziś rano. Dlaczego nie pytacie o nich? Ten wybór teraz dotyczy tej gry. Sytuacja przed kolejnym spotkaniem może się zmienić. Zawsze chodzi o formę z ostatniego meczu. Gdyby Niezgoda strzelił dwie bramki, być może grałby z Dundalk. Ja postawiłem na jedenastkę, która wygrała mecz w Dublinie. Na chwilę obecną to oni są moim zdaniem w najlepszej dyspozycji - dodał.

We wtorek rano do sytuacji jeszcze raz odniósł się Leśnodorski. „To ja tez zamknę temat Jakuba Rzeźniczaka. Kuba odpocznie, ogarnie się, poukłada sobie wszystko i wróci silniejszy. Wierzę w niego. I nie będzie dla niego żadnej taryfy ulgowej. W Legii będą grać tylko najlepsi” - oświadczył, nie nawiązując jednocześnie do położenia Brzyskiego i Vranjesa.

W atmosferze niedopowiedzeń i chaosu komunikacyjnego Legia przystąpi wieczorem do meczu z Dundalk. - W porównaniu do poprzedniego spotkania będzie kilka zmian. Tym razem u Irlandczyków w środku pola brakuje O’Donella. Dobrze go poprzednio zablokowaliśmy. Teraz Dundalk FC może grać bardziej ofensywnie. Jest nowy zawodnik, który może sprawić, że rywal będzie więcej atakować. Jesteśmy na niego przygotowani.  Jeżeli zachowamy taktyczną dyscyplinę i determinację z Dublina, możemy wygrać, nie będziemy grać na zerowy wynik - stwierdził trener „Wojskowych”.

- Europejski futbol wygląda inaczej niż ligowa rywalizacja.  W lidze nie graliśmy jeszcze tą samą drużyną.  Nie można wyrobić sobie rutyn, jeżeli grasz co trzy dni innym składem. Nad „automatyzmem” trzeba będzie pracować. Kontuzji jest mało – mechaniczny uraz Guilherme, który wykluczył go na dłużej i drobna kontuzja Bereszyńskiego, który już trenuje.  W Lidze Mistrzów reszta drużyn będzie lepsza od nas. Kiedy moja drużyna jutro zatriumfuje, zyska nową pewność siebie, nabierze ambicji - podsumował Besnik Hasi.

Początek spotkania na Łazienkowskiej o godz. 20:45. Mecz będzie można zobaczyć w TVP1. 



 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Bogusław Leśnodorski #Jakub Rzeźniczak #Dundalk #Legia #Liga Mistrzów

mch