73. Tour de Pologne wyruszył po 13:00 z Radzymina, przed godziną 15:00 kolarze wjechali do Warszawy. Na trasie towarzyszył im deszcz, co sprawiało wiele problemów zwłaszcza w samej stolicy, gdzie na trasie nie brakowało odcinków z kostki brukowej, ostrych zakrętów i śliskich pasów na jezdniach. Tuż po starcie zawiązała się grupa ucieczkowa, w której znalazło się m.in. dwóch Polaków - Jarosław Marycz z CCC Sprandi Polkowice i Szymon Rekita reprezentujący polską kadrę. Uciekinierzy wjechali do Warszawy z przewagą 3 min i 40 sek nad peletonem, ale w samym mieście główna grupa przycisnęła i przewaga zaczęła się zmniejszać. Peleton dogonił uciekinierów na 16 km przed finiszem.
Ponad kilometr przed metą, na podjeździe na ulicy Karowej, atak przypuścił z kolei Michał Kwiatkowski z grupy Sky, który pociągnął za sobą kilku kolarzy. Czołówka zawahała się, czy kontynuować atak i wtedy świetnym sprintem popisał się Martinelli, długo jadący za plecami Polaka, który ostatecznie na mecie pierwszego etapu zameldował się jako siódmy. Włoch z Etixx-Quick Step nie tylko wyruszy na trasę kolejnego etapu w żółtej koszulce lidera, zgarnął także biały trykot przyznawany dla najlepszego sprintera.
Martinelli wyprzedził na mecie usytuowanej na Placu Teatralnym Australijczyka Caleba Ewana (Orica) oraz swojego kolegę klubowego Czecha Zdenka Stybara.