– Adam Nawałka podczas Euro udowodnił, że jest świetnym szkoleniowcem. Stworzył kapitalny sztab, piłkarze mu zawierzyli i efektem tego były znakomite wyniki. Do tego imponował spokojem, każdy jego ruch był bardzo dostojny – mówi w rozmowie z „Codzienną” szkoleniowiec, który razem z Nawałką grał w Wiśle Kraków.
Do której grupy kibiców Pan należy? Tej, która cieszy się tego, że doszliśmy aż do ćwierćfinału, czy tej, która nie może się pogodzić z tym, że szansa na historyczny sukces przeszła nam koło nosa?
Mam duży niedosyt, bo ta reprezentacja pokazała, że może na równi walczyć z najlepszymi i do tego zrobić wynik, o którym przed samym Euro nam się nie śniło. Ale jestem też dumny z chłopaków. To pierwsza wielka impreza od lat, z której wracamy z podniesionym czołem. Nie ma spalonej ziemi, rozliczeń, jest za to duża grupa piłkarzy, która wylansowała się na francuskim turnieju. Możemy sobie narzekać na to, że odpadliśmy w ćwierćfinale, ale co mają powiedzieć Hiszpanie, Ukraińcy czy Rosjanie, których dawno nie ma już na turnieju.
Byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie ten przeklęty karny Kuby Błaszczykowskiego.
Teraz możemy sobie gdybać, czy nie powinien od razu mocno strzelić, zamiast podchodzić do strzału na tzw. dwa tempa. Ale każdy, kto widział powtórki, przekonał się, że to był naprawdę dobrze uderzony strzał. W sam róg. Jedyne, do czego można się przyczepić, to wysokość. Może Kuba powinien celować wyżej. Ale bramkarz Portugalii kapitalnie wyczuł jego intencje.
Błaszczykowski stał się tragiczną postacią tego turnieju. Strzelił dwa gole, ale zmarnował karnego i tym samym wysłał nas do domu.
Kuba był jednym z najlepszych polskich piłkarzy na tym turnieju. Adam Nawałka świetnie go przygotował. Byłem bardzo podbudowany faktem, że tylu ludzi wspierało Kubę w tak trudnym dla niego momencie. Bardzo żal mi Kuby. Wiem, że to wyświechtane powiedzenie, ale taki rzut karny to jest naprawdę ogromny stres. Błaszczykowski strzelił dobrze, Rui Patricio świetnie go wyczuł. Trzeba przełknąć tę porażkę. Ale jestem pewien, że to jeszcze nie koniec możliwości tej kadry.
Po meczu Łukasz Fabiański miał do siebie pretensje, że nie obronił żadnego rzutu karnego. Może Adam Nawałka powinien przed serią jedenastek zmienić bramkarza. Tak z powodzeniem robili chociażby Holendrzy na mistrzostwach świata.
Teraz to już tylko gdybanie. A gdyby Nawałka wpuścił Boruca i ten by nie obronił żadnej jedenastki, to pewnie mówilibyśmy, że roszada nie miała sensu. Łukaszowi należało się miejsce w bramce na tym turnieju. Zasłużył sobie na nie świetną grą w eliminacjach. Byłem trochę zdziwiony faktem, że Adam najpierw postawił na Wojciecha Szczęsnego. Można powiedzieć, że los szybko oddał Łukaszowi sprawiedliwość, bo już po pierwszym meczu wskoczył do bramki. I trzeba przyznać, że bronił świetnie. A co do rzutów karnych, to Portugalczycy uderzali perfekcyjnie. Fabiański nie miał szans obronić jakiekolwiek strzału.
Kto jest największym wygranym w polskiej kadrze po Euro?
Na pewno cała drużyna. Mamy skonsolidowany zespół, który może mierzyć się z najlepszymi, jest skoncentrowany na celu, jakim są kolejne zwycięstwa. To świetna sprawa, bo to pokolenie piłkarzy ma przed sobą jeszcze co najmniej kilka lat grania na wysokim poziomie. Ważne, że we Francji drużyna się przetarła, otrzaskała z wielką imprezą. To będzie procentowało podczas kolejnego wielkiego turnieju. Mistrzostwa świata w Rosji już za dwa lata.
A personalnie?
Adam Nawałka podczas Euro udowodnił, że jest świetnym szkoleniowcem. Stworzył kapitalny sztab, piłkarze mu zawierzyli i efektem tego były znakomite wyniki. Do tego imponował spokojem, każdy jego ruch był bardzo dostojny. No i nigdzie sobie nie grzebał, tak jak Joachim Loew.
Zostanie z Biało-Czerwonymi czy da się skusić, kiedy przyjdzie intratna propozycja?
Znam się bardzo długo z Adamem. On już swoje zarobił, więc na pewno nie będzie patrzył na kasę. Nie sądzę, żeby interesowała go praca np. z reprezentacją Ukrainy. Adam to patriota. Dla niego prowadzenie reprezentacji Polski to ogromny zaszczyt i honor. Na pewno łatwo z tego nie zrezygnuje, choć gdyby pojawiła się oferta z mocnego klubu, grającego w Lidze Mistrzów, to pewnie Adam miałby sporą zagwozdkę.
Co także rzucało się w oczy, to fakt, że Nawałka obracał się wśród dość wąskiej grupy piłkarzy. Nie powinien dać więcej szans zmiennikom?
Faktycznie nie stosował zbyt wielu rotacji w składzie, ale trudno się do niego o to przyczepić. Patrząc z boku, to ta podstawowa jedenastka była naprawdę bardzo mocna. Widać było, że chciał mocniej postawić na Piotra Zielińskiego, ale ten nie wykorzystał swojej szansy w meczu z Ukrainą.
Największym odkryciem Nawałki jest bez wątpienia Michał Pazdan. Po Euro zna go chyba każda gospodyni w tym kraju.
Faktycznie, szybko został bożyszczem tłumu, choć jeszcze przed samym Euro nie wyglądał najlepiej. Pamiętamy jego przeciętne mecze z Litwą czy Holandią, ale podczas mistrzostw Europy pokazał, że kawał z niego piłkarza.
Czy ćwierćfinał mistrzostw Europy to kres możliwości tej kadry?
Jestem pewien, że nie. Przecież to wciąż dość młoda drużyna. Najstarszymi piłkarzami w podstawowym składzie byli 31-letni Łukasz Piszczek i Kuba Błaszczykowski. Tutaj są rezerwy, żeby osiągać jeszcze lepsze wyniki. Widać, że drużyna bardzo zaufała Adamowi Nawałce. Wierzę, że on poprowadzi Polaków do kolejnych sukcesów.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#reprezentacja Polski #trener #Euro 2016 #Adam Nawałka
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Krzysztof Oliwa