Waleczny, dobrze wyszkolony technicznie, lubi grać piłkę kombinacyjną. Potrafi grać obiema nogami, dobrze wykonuje stałe fragmenty gry. Tak ocenia Thibault Moulina dyrektor sportowy Legii Michał Żewłakow.
Thibault Moulin to pierwsze poważne wzmocnienie Legii. Dlaczego właśnie ten piłkarz?
Besnik Hasi lubi piłkarzy kreatywnych, którzy pasują do jego filozofii gry. Przychodząc do Legii doszedł do wniosku, że środek pola to pozycja, którą musimy wzmocnić, zwłaszcza że zastał drużynę bez grających na Euro 2016 Ondreja Dudy i Nemanji Nikolicia, a formację pomocy osłabiło odejście Ariela Borysiuka. Nie ukrywam, że Besnik znał Moulina najlepiej, obserwował go przez cały poprzedni sezon w lidze belgijskiej. Francuz ma za sobą udane miesiące, znajdował się w kręgu zainteresowań dużych klubów. Przyglądaliśmy mu się - to dobry piłkarz w dobrym wieku, dlatego zdecydowaliśmy się go pozyskać.
W Belgii mówi się, że Legia wygrała o niego walkę z Club Brugge.
Nie dbam o to, bo przecież i tak nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować. Cieszę się, że udało nam się przekonać go do gry w Legii, bo piłkarzy z Belgii czy Francji - mieliśmy wcześniej takie przypadki - wcale nie jest łatwo namówić na przenosiny do Polski. Pomogła w tym na pewno osoba Hasiego. Podczas rozmów byłem pozytywnie zaskoczony tym, że Thibault sporo wiedział o Legii - zdawał sobie sprawę, że idzie do dużego klubu, który gra w Polsce o najwyższe cele i ma realną szansę na występy w europejskich pucharach. Dla piłkarza to ważne, by wybrać drużynę, która chce się rozwijać, jest w centrum uwagi i zawsze gra o zwycięstwa.
Moulin grał do tej pory w mniejszych klubach. Poradzi sobie z oczekiwaniami i presją, które w Warszawie są zawsze bardzo duże?
Nawet gdy zatrudniasz zawodnika z dużego klubu, nie masz stuprocentowej gwarancji, że bez problemu poradzi sobie z presją. Zwłaszcza, że w Legii jest ona charakterystyczna. Ja trafiłem do Warszawy pod koniec kariery piłkarskiej, mając za sobą grę w takich klubach jak Anderlecht czy Olympiakos Pireus, które w swoich krajach cieszą się podobnym statusem co Legia w Polsce, i mimo że byłem zawodnikiem doświadczonym, który trochę przeżył, to miałem okazję przekonać się, że poczucie presji jest tutaj specyficzne. Myślę, że Thibault obroni się umiejętnościami piłkarskimi, a do warszawskich warunków będzie musiał się przyzwyczaić.
Jakie piłkarskie atuty ma Moulin?
To piłkarz waleczny, dobrze wyszkolony technicznie, który lubi grać piłkę kombinacyjną. Potrafi grać obiema nogami, dobrze wykonuje stałe fragmenty gry. Moulin to zawodnik środka pola, który ma cechy pozwalające wierzyć, że Legia będzie grała ładnie i skutecznie.
Do czego były zastrzeżenia wiosną…
Jeśli chodzi o zdobywanie tytułów najważniejsza i tak są wyniki. Ale kiedy jest wynik i ładna gra, to już pełnia szczęścia. W miarę możliwości chcielibyśmy zadbać o jedno i drugie.
Kiedy można spodziewać się kolejnych wzmocnień?
Ciągle szukamy, trzymamy rękę na pulsie. Nie chciałbym wdawać się w szczegóły, powiem tylko, że potrzebujemy jeszcze dwóch-trzech zawodników ściśle do pierwszego składu.
Z końcem czerwca kończy się wypożyczenie Artura Jędrzejczyka. Nie wróci już do Warszawy?
Prawdę mówiąc, na to wygląda. Artur pozostaje zawodnikiem Krasnodaru, interesują się nim kluby z zagranicy i w takich warunkach ciężko będzie utrzymać go w Legii. Mamy dwóch prawych obrońców, których teraz obserwuje Besnik Hasi i to dla nich czas, aby pokazać na co ich stać. Dwa obozy to dobry czas, by trener wyrobił sobie zdanie na temat kadry, jaką zastał w Legii. Pod koniec obozu przyjdzie czas na wnioski i reakcje.
Kiedy na treningach Legii pojawią się Duda i Nikolić, których drużyny odpadły z Euro?
Duda dostał osiem dni wolnego, podobnie ma się w przypadku Nikolicia. Dla kilku naszych zawodników sezon znacznie się wydłużył - Pazdan i Jodłowiec wciąż pozostają w grze i zastanawiamy się, jak to ułożyć z pożytkiem dla wszystkich stron. Będziemy rozmawiać - może się okazać, że czas wypoczynku będzie dla naszych reprezentantów krótszy, tak by pomogli drużynie w walce o Ligę Mistrzów, a później dostaną dodatkowe dni na regenerację. Będzie to też zależało od ewentualnych transferów, związanych z kolei z tym, którzy piłkarze zostaną w Legii na kolejny sezon. Najpewniejszy jestem tego, że wróci do nas Tomek Jodłowiec. Co z resztą nie zależy już tylko od nas - może się okazać, że przyjdzie oferta, na którą trzeba będzie zareagować. Musimy być czujni i mieć plan B.
Rozumiem, że taki plan jest.
Oczywiście, że tak. Natomiast piłkarze, o których mowa, są dla nas bardzo istotni i jeśli okaże się, że trzeba będzie się z nimi rozstać, nie będzie łatwo ich zastąpić. Musimy dostać oferty, z których nie można będzie nie skorzystać. Na pewno nie będziemy sprzedawać piłkarzy tylko dlatego, że dobrze zaprezentowali się na Euro.
Do walki o puchary i obronę tytułu Legia przygotowuje się na razie poważnie osłabiona.
Na pewno nie jest to komfortowa sytuacja, ale nie ma co płakać - tak jest i musimy się w tym odnaleźć.
Pierwszy rywal, Zrijnski Mostar, nie jest zbyt wymagający.
W eliminacjach trzeba uważać na każdą drużynę, nawet ci, którzy teoretycznie wydają się słabsi, mogą być niewygodni i niebezpieczni. Jeśli chodzi o Bośnię, jest to na pewno gorący teren, do tego dochodzą warunki klimatyczne - żeby u nich wygrywać, trzeba być dobrze przygotowanym. Zobaczymy ilu zawodników zdążymy zakontraktować, ilu wróci do nas po urlopach. Wcześniej gramy Superpuchar i będzie to dla nas próba generalna przed startem rundy.
rozmawiała: Małgorzata Chłopaś
Źródło: Gazeta Polska Codziennie - Dodatek Dla Warszawy
#Michał Żewłakow
#Thibault Moulin
#Legia
Małgorzata Chłopaś