Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Biją się, bo nie są kolegami

To w tej chwili dwa najbardziej gorące nazwiska w polskim boksie.

Mikel Gladysz - http://www.tomaszadamek.eu/; http://creativecommons.org/licenses/by/3.0/
Mikel Gladysz - http://www.tomaszadamek.eu/; http://creativecommons.org/licenses/by/3.0/
To w tej chwili dwa najbardziej gorące nazwiska w polskim boksie. W sobotę 8 listopada w Kraków Arenie na ring wyjdą dwaj pięściarze wagi ciężkiej – Tomasz Adamek (49-3, 29 KO) i Artur Szpilka (16-1, 12 KO). Będzie to najważniejsza walka gali Polsat Boxing Night.

Adamek po walce z Andrzejem Gołotą w 2009 r. ogłosił, że nie zamierza już walczyć z polskimi rywalami. Teraz mówi, że chodziło mu o to, że nie będzie bił się już z kolegami.

– Artur nie jest moim przyjacielem. Widziałem go dwa, czy trzy razy w życiu, więc bez oporów go obiję. Gdybym np. miał walczyć z Mariuszem Wachem, który jest moim kolegą, to nie chciałbym wejść na ring – twierdzi bokser, który do walki przygotowuje się w swoich rodzinnych Gilowicach.

Szpilka trenuje 50 km dalej – w Wiśle. To „zły chłopiec” polskiego boksu. W 2009 r. trafił na półtora roku za kratki. Stało się to w najgorszym momencie, kiedy wszyscy fachowcy oczekiwali eksplozji talentu, za który go uważano. Szpilka, szalikowiec Wisły Kraków, w rodzinnej Wieliczce wdał się przed dyskoteką w bójkę z kibicem Cracovii. Zatrzymano go po trzech latach po tym wydarzeniu, w przeddzień walki z Wojciechem Bartnikiem, do której miało dojść na tej samej gali, podczas której Adamek mierzył się z Gołotą. Podczas 1,5 r. spędzonego za kratami Szpilka utył i nie wrócił już do kategorii 91 kg, w której walczył przed odsiadką. Teraz marzy o podboju wagi ciężkiej.

Adamek przywiózł ze sobą z USA swojego trenera Rogera Bloodwortha. W Gilowicach zaszyli się już dziewięć tygodni temu, bo nie chcą powtórzyć błędu z 2011 r., kiedy Adamek walczył w Polsce z Witalijem Kliczką i jest przekonany, że przegrał tylko dlatego, że poświęcił zbyt mało czasu na aklimatyzację.

– Teraz jestem w dużo wyższej formie. Mam ze sobą swojego trenera, świetnego sparingpartnera, śpię i jem u mamy. Może nie jestem taki szybki, jak 10 lat temu, ale za to mam więcej doświadczenia.

Szpilka ze swoim trenerem Fiodorem Łapinem też wykonali kawał ciężkiej roboty.
– Jestem gotowy na prawdziwą wojnę w ringu. Jestem podekscytowany i nie mogę doczekać się soboty. Śledzę karierę Tomka od bardzo dawna. Szanuję go, ale nie czuję respektu. Pokonam go i będę miał otwartą drogę do kolejnych pojedynków z klasowymi rywalami – mówi z pewnością w głosie Szpilka.

W sobotę organizatorzy zapraszają do Kraków Areny już od godz. 18.15. Gala rozpocznie się o godz. 20 walką Rafał Kaczor–Piotr Gudel. Adamek ze Szpilką na ring mają wyjść tuż przed północą.

Cały tekst w środowej "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Artur Szczepanik