Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Po odbiciu Żyły spadają kapcie. Rozmowa z Wojciechem Fortuną

Naszych chłopaków naprawę stać na wiele.

Sławek; creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/deed.pl
Sławek; creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/deed.pl
Naszych chłopaków naprawę stać na wiele. O Kamila Stocha jestem spokojny, a Piotrek Żyła ma taki dynamit w nogach, że aż spadają kapcie - mówi Wojciech Fortuna, złoty medalista olimpijski z Sapporo, w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie".

Jak podoba się Panu początek sezonu w wykonaniu naszych skoczków?

Oglądam wszystkie konkursy skoków od początku do końca, słucham jak dziennikarze TVP pompują balonik i opowiadają na lewo i prawo, że mamy tak wspaniałych skoczków, że moglibyśmy wystawić dwie drużyny. To bzdury. Nasi zawodnicy potrzebują spokoju. Dla mnie liczy się olimpijski start w Soczi, Puchar Świata schodzi na dalszy plan. Na razie, jeśli chodzi o postawę naszych, to nie ma co się zachwycać. Pomiędzy zawodami w Kuusamo i Lillehammer nasi zawodnicy w ogóle nie trenowali na śniegu. To było widać podczas konkursów.

Ten, który miał być liderem kadry, czyli Kamil Stoch, na razie spisuje się poniżej oczekiwań.
Nie ma żadnych powodów do niepokoju. Od trzech lat śledzę uważnie karierę Kamila i zawsze wygląda to tak, że ma nieco słabszy początek, a optymalną formę łapie na przełomie stycznia i lutego. Jeśli tak będzie też tym razem, to Kamil idealnie wstrzeli się w start na igrzyskach w Soczi.

Niedawno Apoloniusz Tajner powiedział, że Piotr Żyła to w tej chwili najlepszy skoczek świata.
To zdanie wypowiedziane przez Piotra Fijasa i powtórzone przez Tajnera. To prawda, że Żyła potrafi założyć taką plombę, że kapcie spadają.

Całość rozmowy w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".


 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Krzysztof Oliwa