Sebastian Szymański już od kilkunastu miesięcy przykuwa uwagę skautów największych zachodnich klubów. Teraz 18-letnim piłkarzem zainteresował się sam menedżer FC Liverpool Jurgen Klopp. Umowa Szymańskiego z Legią wygasa dopiero za dwa lata i nie ma wątpliwości, że może on być zawodnikiem, za którego Wojskowi dostaną rekordowe pieniądze.
Do tej pory Legia sprzedawała głównie piłkarzy ukształtowanych, za których dostawała 2-3 miliony euro. Zimą 2015 roku Arsenal Londyn sięgnął po Krystiana Bielika, ale i za uzdolnionego 17-letniego obrońcę Wojskowi dostali tylko 2,5 mln euro. Dużo lepiej było w przypadku kreatywnego pomocnika Ondreja Dudy - transakcja sprzedaży Słowaka do Herthy Berlin miała się zamknąć, w zależności od uzyskanych bonusów, w kwocie 5,75 mln euro. Gotówki tuż po sprzedaży do klubowej kasy wpłynęło jednak dużo mniej, bo 4,25 mln. Szymańskiego nikt tak tanio nie sprzeda.
Nic dziwnego, bo zawodnik ma wszystko, by Legia dostała za niego w przyszłości rekordową kwotę. Jest zdolny, błyskawicznie się rozwija, jest też młodszy od Dudy i zna swoje miejsce w szeregu - dopiero od roku puka, skutecznie, do składu pierwszej drużyny. Jacek Magiera spokojnie prowadzi drobnego pomocnika, którego najpierw oswajał z zespołem, a z czasem dawał coraz więcej szans. „Szymi” zadebiutował w lidze w sierpniu ubiegłego roku i do tej pory rozegrał w niej 11 spotkań, strzelając jednego gola. Bramkę zdobył też podczas meczu el. Ligi Mistrzów z Mariehamn.
- Podchodzę do tego wszystkiego spokojnie, wiem że muszę przejść tę drabinkę szczebelek po szczebelku. Staram się maksymalnie wykorzystać czas, jaki dostaję na treningach czy zgrupowaniach z pierwszym zespołem. Na pewno nie zamierzam zmarnować szansy, jaką otrzymałem. Czasem jeszcze lekko się gotuję, chcę za bardzo się pokazać i za dużo na siebie biorę. To jednak dobrze, że nie boję się odpowiedzialności za grę - mówił po debiucie Szymański.
Otoczenie piłkarza robi wszystko, by nie odbiła mu „sodówka”. Tendencji do tego podobno nie ma, co powtarzają zarówno dawni i obecni trenerzy, jak i koledzy z zespołu. - Im mniej się będzie o nim pisać, tym dla niego lepiej. Sebastian pracuje z nami i tak jak wszyscy walczy o miejsce w składzie. Wie, że drzwi stoją przed nim otworem i wszystko teraz zależy tylko od niego - podkreśla Magiera.
Legia będzie chciała przedłużyć z Szymańskim obowiązujący do czerwca 2019 roku kontrakt, wiele jednak zależy od tego, jakie plany wobec zawodnika będą mieli jego doradcy. Jak podkreślają angielskie media Liverpool nie chce sięgać po Szymańskiego już w teraz, ale bacznie się mu przygląda. Piłkarza pozytywnie ocenia Jurgen Klopp, który ma dobre wspomnienia z pracy z Polakami - w Borussii Dortmund pracował z reprezentacyjnym trio: Lewandowskim, Błaszczykowskim i Piszczkiem. Legionista znajduje się także pod lupą innych wielkich klubów - wcześniej przy Łazienkowskiej oglądali go skauci m.in. Manchesteru City czy Interu Mediolan.
18-latek twardo stąpa po ziemi. - Nie przywiązuję się za bardzo do tych transferowych plotek. Oczywiście gdy po raz pierwszy o tym usłyszałem, pomyślałem: "Wow, Manchester City, taki klub” - czujesz taki przypływ zadowolenia, że ktoś taki wie, gdzie grasz, jak grasz. Ale za chwilę musisz zmienić myślenie - jestem w Legii i na tym muszę się skoncentrować - powiedział w rozmowie z wp.pl.
Przed Szymańskim i Legią mecz w Astanie. - Każde spotkanie w seniorskiej piłce daje dużo doświadczenia, mogę się cieszyć z tego, że zbieram je w meczach z mistrzami innego kraju - podsumowuje piłkarz.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie - dodatek mazowiecki
#Liverpool #Sebastian Szymański #Legia Warszawa
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Małgorzata Chłopaś