Jego oświadczenie skierowane do wiernych, zamieściła w sobotę oficjalna strona internetowa Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP); ukazało się ono w reakcji na krytyczne publikacje i komentarze dotyczące depeszy gratulacyjnej, którą kilka dni temu metropolita Sawa wysłał do patriarchy Moskwy i całej Wszechrusi Cyryla z okazji 14. rocznicy jego intronizacji.
Jak wynikało z publikacji prasowych, abp Sawa przesłał Cyrylowi "najserdeczniejsze i braterskie pozdrowienia", odniósł się też do sytuacji Cerkwi na Ukrainie stwierdzając, że "wrogowi wiary nie podoba się stabilność Cerkwi i stara się ją zniszczyć. Naocznie świadczy o tym to, co stało się w Ukrainie". Zaznaczył też, że jednak "siła Boża jest wielka i niezwyciężona", wyrażając wiarę, że "zło niszczące boski cerkiewny organizm, zostanie zniszczone przez zwycięzcę śmierci i piekła".
Tłumaczenie metropolity
"Moja depesza została wysłana jedynie, by spełnić wymogi przyjęte protokołem, bez uwzględnienia trudnej sytuacji geopolitycznej. Perspektywa ostatnich dni oraz dokonana przez wielu interpretacja moich zamiarów i słów, w sposób sprzeczny z moimi intencjami, pokazuje iż pomyliłem się, a sytuacja wymagała większej ostrożności. Dlatego wyrażam swój żal, że wywołałem tak duże zamieszanie medialne, narażające wspólnotę PAKP na – niezasłużony przez nią – ból"
- oświadczył metropolita w opublikowanym w sobotę stanowisku.
"Potępiałem i potępiam zbrodniczą inwazję Federacji Rosyjskiej na niepodległą Ukrainę" - przekonuje abp Sawa.
Przypomniał, że w marcu ub. roku Sobór biskupów polskiej Cerkwi wystosował wezwanie do władz Rosji i do patriarchy Cyryla, o zaprzestanie działań wojennych na Ukrainie, postrzegając je jako "niegodziwe i niepojęte".
"Wielokrotnie wyrażałem swoje zdumienie i zażenowanie wypowiadanymi przez patriarchę Cyryla słowami na temat wojny w Ukrainie. Nie podzielałem i nie podzielam tych opinii i uważam, że nie służą przywróceniu pokoju w Ukrainie oraz negatywnie wpływają na postrzeganie prawosławia" - zapewnia metropolita.
T.W. "Jurek"
Do postaci metropolity Sawy nawiązał dziś na Twitterze prof. Sławomir Cenckiewicz, który w swoich książkach obnaża brudy przemiany PRL w II RP. Historyk przypomina inne oblicze duchownego. Pisze o donosach jego autorstwa, których sam przeczytał trzy tomy.
Do wpisu dołączył jeden z nich, w którym dzisiejszy metropolita opisuje usposobienie i relacje rodzinne ks. z zabłockiej parafii. Te informacje "Jurka" przyjął płk lubelskiej bezpieki Jan Bernatowicz.
"(...) niedobrze mi, choć znałem o nim tekst kolegi z IPN"
- komentuje prof. Cenckiewicz.