W dzisiejszym wywiadzie dla „Newsweeka” przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna powiedział, że PO zawsze będzie stawać w obronie słabszych. „Przed kampanią samorządową ustaliliśmy, że Rafał Trzaskowski podpisze deklarację LGBT+ po wyborach. W sytuacji, gdy (prezes PiS) Jarosław Kaczyński zaatakował mniejszości seksualne, zaczął straszyć gejami, seksualizują dzieci, musieliśmy stanąć w obronie mniejszości” - mówił.
Na uwagę, że podczas swoich rządów PO nie zalegalizowała związków partnerskich, Schetyna wskazał, że Platforma była wówczas w koalicji z PSL, które nie było za związkami partnerskimi. „Ale powiem szczerze - ten temat nie był naszym priorytetem. Jednak sprawa wróci po wyborach i jestem przekonany, że jeśli wygramy, to uchwalimy związki partnerskie” - zadeklarował Schetyna.
Jednak PSL, mimo zawarcia koalicji z PO przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, nadal konsekwentnie odrzuca lewicowe pomysły Platformersów…
- PSL z pewnością nie będzie wspierać Grzegorza Schetyny w tej sprawie. Po pierwsze nie ma zgody PSL na związki partnerskie, po drugie nie ma zgody PSL na liberalizację kwestii związanych z aborcją, po trzecie nie ma zgody PSL na wyprowadzanie religii ze szkół i walkę z Kościołem
- powiedział Sawicki, pytany o słowa lidera PO.
Zaznaczył, że jeżeli po jesiennych wyborach parlamentarnych PO i PSL będą mogły utworzyć rząd i dojdzie do rozmów koalicyjnych, to sprawy światopoglądowe zostaną „jasno omówione”. - Jeśli Grzegorz [Schetyna] będzie chciał je [związki partnerskie] forsować, to takiej koalicji [z PSL] nie będzie. Będzie wtedy zawierał koalicję z „Wiosną” Roberta Biedronia, jeśli mu wystarczy posłów - oświadczył Sawicki.