Dzisiaj Waldemar Żurek, minister sprawiedliwości, był gościem Polsat News, gdzie mówił o "roli prezydenta" w kontekście odmowy nominacji 46 sędziów.
- Prezydent ma określoną rolę, mam wrażenie, że bez zmiany konstytucji chce nam stworzyć system prezydencki - stwierdził Żurek.
W jego ocenie, niedopuszczalne jest decydowanie przez prezydenta o pozytywnej lub negatywnej decyzji ws. nominacji sędziów.
- To jest poza prawem. Prezydent idzie tu na bardzo niebezpieczną ścieżkę. Myślę, że on może ten spór przegrać. (…) Prezydent wkracza w tę fazę, kiedy można mu przypisać łamanie konstytucji. I wtedy odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu. Coraz więcej prawników prowadzi takie rozmowy i myślę, że one mogą się przeradzać w pewne działania, jeśli to będzie posuwało się dalej
- powiedział Waldemar Żurek.
.@w_zurek: Prezydent @NawrockiKn bez zmiany konstytucji chcewprowadzić system prezydencki. Jest poza prawem, wchodzi na drogę łamania konstytucji, co może się skończyć Trybunałem Stanu. Wielu prawników już prowadzi rozmowy w tej sprawie. @marcinfijolek pic.twitter.com/8zGxhUvhiY
— Graffiti_PN (@Graffiti_PN) November 17, 2025
Zaradkiewicz: Widać, dlaczego próbowano przejąć TS
Sędzia Sądu Najwyższego, prof. Kamil Zaradkiewicz, stwierdził, że dostrzega tu związek z próbą odsunięcia od kierowania pracami Trybunału Stanu przez prof. Małgorzatę Manowską, I prezes Sądu Najwyższego.
Już zatem Państwo wiedzą o co chodzi w groteskowej wojnie o przejęcie kontroli nad Trybunałem Stanu poprzez odsuniecie prezes Manowskiej jako jego przewodniczącej. Właśnie o tym pisałem miesiąc temu. https://t.co/f0PcpeYde9
— Kamil Zaradkiewicz (@Zaradkiewicz_K) November 17, 2025
Prokuratura skierowała pod koniec września 2025 r. ponowny wniosek o pociągnięcie Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzaty Manowskiej do odpowiedzialności karnej. Postępowanie ws. pierwszego wniosku zostało 18 września br. umorzone na niejawnym posiedzeniu w trzyosobowym składzie TS.
Adwokat, dr Bartosz Lewandowski, wskazał, że po pierwsze prezydent korzysta ze swoich prerogatyw, a po drugie - pociągnięcie prezydenta do odpowiedzialności TS może okazać nierealne pod względem proceduralnym.
Abstrahując od tego, że „zmianą Konstytucji” ma być korzystanie przez Prezydenta RP ze swoich prerogatyw, to do pociągnięcia Prezydenta do odpowiedzialności konstytucyjnej potrzeba 2/3 Zgromadzenia Narodowego. Prędzej taka większość zmieni Konstytucję, bo ta zmiany wymaga, niż ktoś postawi Prezydenta przed Trybunałem Stanu
- ocenił Lewandowski.