W ostatnich dniach media donosiły o liście podpisanym przez 52 sędziów warszawskiego SA i skierowanym do Adama Bodnara, w którym sędziowie ci zaapelowali o odwołanie sędziego Piotra Schaba z funkcji prezesa. "List 52" doczekał się kolejnej, mocnej, odpowiedzi.
Ogólnopolskie Zrzeszenie Sędziów "Sędziowie RP" podjęło uchwałę w sprawie listu 52 sędziów Sądu Apelacyjnego w Warszawie, wzywającego Ministra Sprawiedliwości do odwołania Prezesa i Wiceprezesów Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
W uchwale wskazano, że Ogólnopolskie Zrzeszenie Sędziów Sędziowie RP "stanowczo popiera Pana sędziego Piotra Schaba, Prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie, Panią sędzię Edytę Dzielińską, Panią sędzię Agnieszkę Stachniak-Rogalską i Pana sędziego Arkadiusza Ziarko, Wiceprezesów Sądu Apelacyjnego w Warszawie, w ich działaniach na rzecz dobra wymiaru sprawiedliwości".
List 52 sędziów zrzeszenie "Sędziowie RP" odebrało - jak napisano - z głęboką dezaprobatą i niesmakiem. Podkreślono, że list jest stanowiskiem mniej niż połowy sędziów orzekających w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.
- Treść listu stanowi wyłącznie personalny, mijający się z prawdą, manipulacyjny, a przez to niegodny sędziów, atak na Prezesa i Wiceprezesów Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Zarówno Prezes, jak i Wiceprezesi, Sądu Apelacyjnego w Warszawie, wbrew twierdzeniom autorów listu, to bardzo doświadczeni sędziowie, od wielu lat wzorowo wykonujący swoją służbę publiczną, już wcześniej pełniący liczne funkcje o charakterze zarządzającym w wymiarze sprawiedliwości - wskazano w uchwale.
W ocenie Ogólnopolskiego Zrzeszenia Sędziów „Sędziowie RP”, autorzy listu do Ministra Sprawiedliwości posiadając wiedzę o określonej w art. 21 § 1 i art. 27 § 1 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych pozycji i funkcji prezesa sądu oraz przesłankach do jego odwołania przed upływem kadencji, nie kierowali się troską o dobro wymiaru sprawiedliwości, a jedynie, poprzez bezprecedensowe wprowadzenie w błąd i manipulację, zwykłym koniunkturalizmem, wynikającym ze zmiany sytuacji politycznej, a sprowadzającym się przede wszystkim do oczekiwania na korzystne tylko dla nich samych zmiany kadrowe.