– Plan doskonały Pawła Cz. polegał nie tylko na tym, że na uczelni zatrudniał wykładowców kojarzonych z różnymi opcjami politycznymi, również z wieloma mediami. Ale też proceder handlu dyplomami był bardzo demokratyczny: nabywali je politycy i samorządowcy od lewicowo-liberalnych, po tzw. prawicowych. To miało mu gwarantować nietykalność – powiedział Republice ważny pracownik uczelni w tamtym okresie.
Pośredniczył w załatwieniu pracy dla Kurskiej
Sprawdziliśmy, że Jolanta Kurska (posługuje się obecnie nazwiskiem Kawa) była zatrudniona w Collegium Humanum od października 2021 roku do września 2022 roku. Z pisma Kurskiej do Pawła Cz. wynika, że podanie o rozwiązanie umowy złożyła 20 czerwca 2022 roku. Strony obowiązywał trzymiesięczny okres wypowiedzenia, więc formalnie była zatrudniona do września tego roku, do końca semestru. To m.in. w tym okresie na uczelni trwał w najlepsze handel lewymi dyplomami.
Intrygująco brzmi historia jej zatrudnienia na Collegium Humanum, ponieważ pośredniczył w tym znany biznesmen - pojawiający się w prokuratorskich śledztwach - kojarzony z Platformą Obywatelską. Kurska zna się z nim od wielu lat, kiedyś razem współpracowali.
– Paweł Cz. szukał ludzi do pracy na uczelni, więc polecałem mu osoby godne zaufania. Poleciłem też Jolantę Kurską – przyznał w rozmowie z Marcinem Dobskim biznesmen.
Ciekawsze rzeczy znajdują się jednak w zeznaniach jednego z ówczesnych członków władz uczelni. Wspomina on śledczym o Jolancie Kurskiej, na której wynagrodzenie miała wykładać pieniądze firma powiązana ze wspomnianym biznesmenem. Takie słowa miały paść 4 marca 2024 roku.
Zaprzecza temu ów biznesmen, Kurska przysłała nam skriny przelewów od Collegium Humanum. Czy były jakieś przepływy finansowe między uczelnią a firmami powiązanymi z rzeczonym człowiekiem biznesu - na razie nie wiadomo.
Dowody i groźby w stronę dziennikarzy
– Zatrudniłam się w Collegium Humanum w dobrej wierze, tak jak wielu innych pracowników tej uczelni oraz studentów, którzy podjęli na niej studia - przekonywałaRepublikę. – Prowadziłam zajęcia z dwoma grupami, z jedną w trybie zaocznym i drugą w trybie stacjonarnym. Zajęcia odbywały się w niedziele i w poniedziałki w trybie online z uwagi na obostrzenia covidowe. Temat: „Negocjacje i mediacje - teoria, praktyka, uwarunkowania kulturowe” – dodała.
Jako dowód przestawiła dwie listy zaliczeniowe dwóch grup studentów. Oraz groźby: – Jestem osobą prywatną, nie pełnię funkcji publicznych. Interesujecie się mną państwo wyłącznie z uwagi na mojego męża. Łączenie mojej pracy zawodowej z pełnioną przez niego wówczas funkcją zastępcy redaktora naczelnego GW jest zniesławiające dla mnie i dla niego – oburza się Jolanta Kurska. I atakuje: – Informuję, że sugestia, jakoby moje zatrudnienie w Collegium Humanum miało wpływ na treść i ilość publikacji w „Gazecie Wyborczej” jest bezpodstawnym oszczerstwem. W razie naruszenia moich dóbr osobistych oraz praw obywatelskich wystąpię na drogę sądową.
Całość w tekście na stronie Telewizji Republika: